Forum www.rzeczpospolita2015.fora.pl Strona Główna www.rzeczpospolita2015.fora.pl
Symulacja Polityczna
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prasa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.rzeczpospolita2015.fora.pl Strona Główna -> Wiadomości z kraju
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 1:32, 01 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:

Drużyna Ajny


Maria Leniwa - nowa "tajna broń" PG!?

Od postkomunistycznej łyżwiarki po działaczkę partii Jurka
Polska Gola! zdobyła siedem mandatów w sejmie i pięć w Izbie Samorządowej. Charakterystyczne jest to, że oprócz przewodniczącego są to same kobiety. I to niekiedy o skrajnie odmiennych życiorysach politycznych. Dla przykładu Katarzyna Wit, była mistrzyni PRL w łyżwiarstwie figurowym, należała kiedyś to SdRP, zaś Elwira Stolarczyk działała w partiach twardej prawicy, z Prawicą Rzeczypospolitej na czele. Przeważnie są to jednak osoby wywodzące się z formacji centrowych lub bez wcześniejszego doświadczenia politycznego. Dla przykładu Maria Leniwa pierwsze kroki w polityce zdobywała w Partii Demokratycznej demokraci.pl. Dla Diany Jakubowskiej pierwszą formacją była Obywatelska Partia Ludowa, a ona sama w pamięci działaczy zapisała się jako zwolenniczka "partii prezydenckiej", popierającej politykę Marii Stern. Karierę w szeregach PG! zaczynały Anna Jakubowska-Płat, przez pewien czas rzeczniczka partii i Zofia Żurek - od początku jedna z "twarzy" PG!, która z łódzkiego samorządu trafiła na fotel wicemarszałek sejmu.

W Izbie Samorządowej, obok byłej działaczki Unii Wolności Renaty Madrulak i związanej wcześniej z lewicą Karoliny Flinty mamy politolog z Uniwersytetu Warszawskiego Elżbietę Dyduch, a także byłą burmistrz Józefowa Livię Lascivo oraz byłą asystentkę Ajny Gabrielę Schmidt (do partii wstąpiła niedawno jej siostra Izabella).

Jedną z najbliższych współpracownic Ajny, pomimo że nie zasiada w parlamencie, jest też skarbnik partii Joanna Mazur. Jest to osoba, która wie wszystko o pieniądzach PG! Jakiś czas temu media donosiły o jej tajemniczych spotkaniach z jednym z biznesmenów, nikt nie podjął wówczas sprawy. Działacze sugerują, że na zachowanie dyskrecji nalegano ze względu na to, że był on mężem i ojcem, ale nie wiadomo czy nie jest to wymówka mająca przykryć aferę bynajmniej nie obyczajową.


Barbara Lemańska - niedoszła gwiazda partii

Jaśniejąca gwiazda Leniwej, pechowa passa Lemańskiej

Podobno gdy partia powstawała, Ajna chciał żeby jego gwiazdami były trzy działaczki - Zofia Żurek, Barbara Lemańska i minister Maria Fornero, która jednak wolała pozostać bezpartyjna. Nieco na dalszym planie pozostawała Jakubowska-Płat, choć też była rozważana w roli frontmenki. W przypadku Żurek to się udało - od wyborów uzupełniających do senatu, poprzez sejmik wojewódzki, aż po członkostwo w prezydium sejmu, została wykreowana na jedną z twarzy partii. Gorzej powiodło się Barbarze Lemańskiej, wcześniej dziennikarce związanej z TV1, obecnie w sejmiku woj. śląskiego. Otrzymana liczba głosów i konstrukcja listy wyborczej nie pozwoliły jej znaleźć się w sejmie. Podobno Michał Ajna stawia teraz na intensywne promowanie Marii Leniwej. Miał ponoc powiedzieć, że żałuje, iż to nie ją zrobił wicemarszałek sejmu. Zobaczymy też, co do PG! wniesie nowa rzeczniczka - psycholog Urszula Antczak, pracująca w przeszłości w Ministerstwie Rozwoju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 1:19, 02 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:


Trzy lata reformy edukacji. Problemy i pytania.




Trzy lata temu, 1 września 2016, rozpoczęła się przeforsowana przez PSL reforma edukacji, której głównymi elementami były: likwidacja gimnazjów i wydłużenie edukacji szkolnej o rok. Wtedy też wstrzymano nabór do gimnazjów. Zamiast do nich pierwsi uczniowie poszli do 7. klasy szkoły podstawowej. W przyszłym roku naukę według nowego programu rozpocznie pierwszy rocznik licealistów.

I tu jest pierwszy problem, który dzisiaj widać bardzo wyraźnie. Uczniowie, którzy zamiast do gimnazjum poszli do siódmej klasy i uczyli się tam (a potem w ósmej i dziewiątej klasie) już według nowego programu, właśnie w tym roku zaczęli naukę w liceum, gdzie nowy program będzie wdrażany dopiero od następnego roku szkolnego. Oznacza to, że trzy lata uczyli się oni nowego programu, by swoją edukację zakończyć czterema latami nauki starym programem.

Kolejnym problemem były gabinety dentystyczne we wszystkich szkołach. Najpierw samorządy miały nie lada problemy (przede wszystkim finansowe), by je wyposażyć, a potem musiały same je utrzymywać. Bo za realizowane przez nie świadczenia nie chciał zapłacić ani NFZ ani rząd. Dopiero w tym roku, po decentralizacji NFZ, jego regionalne dyrekcje zaczęły podpisywać kontrakty ze szkolnymi stomatologami.

Kolejne problemy to te związane z wydłużeniem szkolnej edukacji. Uczniowie będą o rok później wchodzić na rynek pracy, zatem będą pracować o rok krócej (zakładając, że nie zmieni się wiek emerytalny). Nie jesteśmy dziś w stanie zbyt wiele mądrego powiedzieć, jak to wpłynie na gospodarkę czy system emerytalny, ale można się spodziewać, że będzie miało to wpływ na sytuację finansową Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. I raczej nie będzie to wpływ pozytywny.

Natomiast w kwestii najważniejszej, czyli efektów stricte edukacyjnych, jakieś sensowne wnioski będziemy mogli wyciągnąć dopiero wtedy, gdy szkołę średnią ukończą pierwsi uczniowie, którzy uczyli się po nowemu od pierwszej klasy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:37, 03 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:

W KE ruszyły prace nad Unią Energetyczną
Komisja Europejska rozpoczęła prace nad stworzeniem unii energetycznej. Poinformowała o tym w Warszawie premier Renata Charleson-Kujawiak po spotkaniu ze swoim francuskim odpowiednikiem. Pomysł autorstwa Przewodniczącej Rady Europejskiej Anny Radziwiłł-Schmidt zakłada ścisłą współpracę krajów Unii, a nawet wspólne zakupy surowców, po to by kraje Wspólnoty uniezależniły się od dostaw z Rosji.

- "Pani przewodnicząca Radziwiłł-Schmidt uzgodniła z panem komisarzem ds. energii porozumienie ws. pięciu punktów. Co do wspólnych zakupów, uzgodniliśmy potrzebę pracy grupy roboczej. Taka grupa robocza Polski i Unii Europejskiej już pracuje i z tego, co mi wiadomo, w tych pracach jest znaczący postęp" - powiedziała premier Charleson-Kujawiak. Także francuski premier podkreślał, że Europa musi uniezależnić się od dostaw z Rosji, a decyzje w tej sprawie muszą być podejmowane jak najszybciej. "Problem dostaw należy rozwiązać szybko. To duży projekt wokół którego trzeba się zjednoczyć. To oczywiście potrwa kilka lat, bo to jest kwestia inwestycji, nowych mechanizmów czy reform, ale trzeba zacząć już teraz" - dodał francuski premier.

Zgodnie z propozycją szefowej Rady Europejskiej, w Unii powołana byłaby jedna europejska instytucja, która kupowałaby gaz dla wszystkich krajów członkowskich. W przypadku, gdyby jednemu lub kilku państwom groziło odcięte od dostaw gazu, inne kraje miałyby obowiązek udzielić pomocy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria Stern
Prezydent RP



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 3495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:35, 07 Cze 2014    Temat postu:

OG: Zaakceptowane przez GMa Wink

Cytat:

Prezydent Stern na urlopie w Wenecji

Prezydent RP Maria Stern wyjechała na tygodniowy urlop do Włoch. Swoje czterdzieste urodziny (które obchodzi 21 grudnia) spędzi w towarzystwie przyjaciela Tomasza Dąbrowskiego, córek Anny Marii i Karoliny oraz dwuletniego synka Jerzego w Wenecji.

Kiedy większość polityków miała okazję wjechać na urlop w okresie wakacji parlamentarnych, Prezydent Maria Stern jeździła po Polsce, później zachęcała do udziału w wyborach parlamentarnych (25 lipca), spotykała się z przedstawicielami partii w sprawie koalicji rządzącej, później inaugurowała posiedzenie Sejmu i nominowała ministrów.

Maria Stern w czasie swojej prezydentury wyjeżdżała na urlop tylko dwa razy - w 2016 i 2018 roku. Spędziła je w Polsce - pierwszy w górach, drugi nad morzem. W tym roku została zaproszona przez swojego przyjaciela, jeszcze z czasów studiów na Cambridge, Tomasza Dąbrowskiego (w 2019 roku 76 miejsce na liście najbogatszych Polaków Wprost). Stern zapowiedziała, że "cały czas będzie dostępna telefonicznie, a w razie najważniejszych spraw jak najszybciej wróci do Warszawy".

3 lipca tego roku minął czwarty rok od wyboru Marii Stern na urząd głowy państwa. W sondażach zaufania prezydent Stern notuje poparcie rzędu 70%, a w sondażach prezydenckich wygrywa już w pierwszej turze. W lipcu 2020 roku odbędą się wybory prezydenckie - czy Maria Stern ma szansę powtórzyć sukces Aleksandra Kwaśniewskiego z 2000 roku i zostać wybrana na drugą kadencję?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:36, 12 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:

Dlaczego Polska zrezygnowała z komisarza?

Przez ostatnie 15 lat, od momentu wstąpienia Polski do UE nasz kraj, podobnie jak wszystkie pozostałe miał własnego komisarza. W latach 2004-2009 była nim Danuta Hubner, a w latach 2010-2019 Janusz Lewandowski. Po wyborach do europarlamentu w zeszłym roku w Komisji Europejskiej nie ma żadnego Polaka. Według unijnego prawa nie musi go być, gdyż w komisji musi być reprezentowane tylko 2/3 państw wspólnoty, ale tak naprawdę tylko Polska zrezygnowała z wyznaczenia do niej swojego przedstawiciela. Dlaczego? Na to pytanie trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć. Prawdopodobnie, gdy premier Radziwiłł-Schmidt została wybrana na przewodniczącą Rady Europejskiej nasz rząd nie chciał abyśmy aspirowali na kolejne unijne stanowiska, aby przedstawiciele innych państw unii nie odnieśli wrażenia, że chcemy za dużo stanowisk dla siebie. Możliwy jest także drugi scenariusz. Po wyborach do PE przez kilka miesięcy nasz kraj de facto nie miał rządu, gdyż ustępująca premier Radziwiłł-Schmidt zajmowała się już tylko sprawami europejskimi, a pozostali członkowie rządu prowadzili kampanię do parlamentu. Być może więc po prostu przegapili moment, w którym należało się starać o stanowisko w Komisji dla Polaka. Świadczy to tylko o niekompetencji ówczesnych władz.
Co brak komisarza oznacza dla nas w praktyce? Przede wszystkim nie posiadając reprezentacji w Komisji Europejskiej Polacy nie mają wpływu na kształtowanie unijnego prawa. Należy bowiem pamiętać, że w tej sprawie PE ma bardzo ograniczone kompetencje. Brak obecności w Komisji Europejskiej trochę rekompensuje nam fakt posiadania stanowiska przewodniczącej Rady Europejskiej, jednak większą władzę mielibyśmy zasiadając właśnie w komisji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:49, 12 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:


Rudery socjalne



Od trzech lat obowiązuje ustawa o mieszkaniach socjalnych, która każdemu, kogo nie stać na zakup albo wynajęcie mieszkania, daje prawo do ubiegania się o mieszkanie socjalne.

Trudno jednak nazwać te lokale mieszkaniami. Po pierwsze dlatogo, że ustawa nakazała gminom stworzyć je w mało ciekawych lokalizacjach, jak np. dawnych koszarach. Część gmin wykorzystała do tego także siedziby zlikwidowanych ustawowo straży miejskich i gminnych, ale z tego akurat mieszkań wiele nie przybyło. Trudno w takich budynkach stworzyć mieszkania. Samo doprowadzenie ich do tego, by nadawały się do zamieszkania kosztowało gminy w sumie około 300 mln zł.

Kolejna sprawa to czynsz, który może wynosić maksymalnie 200 zł i nie może zostać nawet podniesiony o inflację. Trudno sobie wyobrazić, żeby za 200 zł miesięcznie utrzymać w zadowalającym stanie jakikolwiek wielorodzinny budynek mieszkalny. Nawet w spółdzielniach mieszkaniowych czynsze są o kilkaset złotych wyższe. W dodatku spora część mieszkańców takich mieszkań i tak czynszu nie płaci. Chociażby dlatego, że nie ma z czego. A jak ma, to przepija.

Efekt jest taki, że mieszkania socjalne od samego początku konsekwentnie niszczeją. Zdewastowane klatki schodowe, brak domofonów czy niewybredne "malunki" na ścianach to normalna rzeczywistość takich budynków. Same mieszkania także do najpiękniejszych nie należą. Nigdy nie były porządnie wykończone, bo gminy nie miały na to pieniędzy. A to, co się potem z nimi stało, zależy od tego, kto w nich zamieszkał. Tam, gdzie zamieszkali zawodowi bezrobotni, trudniący się kosztowaniem trunków umiarkowanej jakości, wnętrza wyglądają nieraz jak typowe meliny. Taki obraz wyłania się z rozmów z gminnymi pracownikami socjalnymi.

Kto może, ten z takiego otoczenia jak najszybciej się wyrywa. Ludzie wolą płacić pół pensji za wynajem dwóch pokoi ze ślepą kuchnią, niż mieszkać w takich barakach - mówi nam pracownica gminnego ośrodka pomocy społecznej w Malborku. Oczywiście na taką ucieczkę mogą sobie pozwolić tylko ci, którzy mają jakąś pensję - dodaje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:46, 15 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:


Te bezkarne samochody...



Nieprawidłowo zaparkowany samochód, zastawiający wyjazd z posesji. Ten widok od paru lat już nikogo w Polsce nie dziwi. Wcześniej też nie był dziwny, ale w ostatnich latach jest o wiele częstszy, choć w żadnych urzędowych statystykach tego nie widać. Dlaczego?

Jeszcze w pierwszej połowie 2017 r. można było się spodziewać, że straż miejska wlepi takiemu niesfornemu kierowcy mandat. Albo choć blokady na koła założy. Ale w połowie 2017 r. politycy zdecydowali odgórnie zlikwidować wszystkie straże miejskie i gminne. Na zdrowy rozum, od tego momentu w takich sprawach powinna je zastąpić policja. Gdyby miała na to środki. Niestety, pół roku później ówczesny wicepremier i minister finansów Janusz Siemieńczuk postanowił obciąć policji fundusze. W imię ratowania budżetu państwa, jak to wtedy określano. Efekt jest taki, że choć pracy przybyło, to ludzi nie przybyło. Za to bloczków mandatowych - ubyło. Bo papier kosztuje. Patroli innych niż piesze także ubyło - bo paliwo kosztuje. Za to przybyło sytuacji, kiedy straż pożarna musi przestawiać źle zaparkowany samochód, by dojechać do pożaru. Albo, kiedy piesi muszą iść ulicą, bo całą szerokość chodnika zaanektował zaparkowany samochód.

Tymczasem, jak na wstępie zostało napisane, oficjalne statystyki tego nie zauważyły. Wręcz przeciwnie - wykazują nawet niewielki spadek liczby takich wykroczeń. Jak to możliwe? To bardzo proste - mówi prof. Krzysztof Woźniewski z Uniwersytetu Gdańskiego - Jeżeli pan zaparkuje samochód tam, gdzie nie można, to dla statystyk nie ma znaczenia. Dopiero, jak zobaczy to policjant, czy - jak dawniej - strażnik miejski - wystawi panu mandat, to statystyki to zauważą. A, że ludzi do takiej roboty jest mniej, to jest mniej mandatów i oficjalnie mniej wykroczeń. - wyjaśnia.

Na pytanie, co z tym zrobić, odpowiada: Są dwie możliwości. Albo przywrócić straże miejskie, albo realnie wzmocnić policję - finansowo i kadrowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:19, 17 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:


Radziwiłłka i Kujawiaczka ludźmi roku 2019
Przewodnicząca Rady Europejskiej Anna Radziwiłł-Schmidt i premier Renata Charleson-Kujawiak zostały uznane przez nasz tygodnik za ludzi roku 2019. Naszym zdaniem wywarły największy wpływ na życie społeczne, gospodarcze i polityczne.

Anna Radziwiłł-Schmidt w jednej chwili była premierem i współprzewodniczącą Polskiej Partii Ludowej, a w drugiej już Przewodniczącą Rady Europejskiej. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego stała się zarazem pierwszą Polką i pierwszą kobietą sprawującą tą funkcję. Chwalili ją wszyscy, od ówczesnej opozycji (Nowa Prawica, Prawo i Sprawiedliwość) przez europejskich przywódców (m.in.: kanclerz Niemiec Angela Merkel). Jest to ukoronowanie dotychczasowej kariery Anny Radziwiłł-Schmidt, która do wielkiej polityki weszła jeszcze za czasów Donalda Tuska, obejmując stanowisko Ministra Pracy i Polityki Społecznej. Niedawno uznano ją także za najlepszego premiera III RP. Już jako Przewodnicząca RE zaproponowała projekt Unii Energetycznej, który spotkał się z szerokim poparciem w całej Unii Europejskiej - szczególnie popierany jest przez polską premier.

Ex aequo człowiekiem roku została Renata Charleson-Kujawiak. Jej kariera potoczyła się w zawrotnym tempie - zaczynała jako sekretarz rady krajowej PIS, później była inicjatorką projektu Porozumienie Centrum "Razem", którego po kongresie została przewodniczącą. Nieoczekiwanie PC"R" wygrało przyspieszone wybory parlamentarne w 2019 roku i Charleson-Kujawiak została desygnowana na Prezesa Rady Ministrów, stając się tym samym czwartą kobietą w historii sprawującą tą funkcję. Utworzyła też pierwszy od kilku lat stabilny rząd (PC"R"-PPL). Zaczęła rządzenie z przytupem i nie zwalnia tempa - niektóre z zapowiadanych projektów ustaw zostały już podpisane przez prezydent Stern, ministrowie są aktywni i Rada Ministrów pracuje cały czas.

Dobry wynik uzyskał również Filip Serafin - obecnie wicepremier, minister infrastruktury i przewodniczący Polskiej Partii Ludowej, a jeszcze rok temu minister sportu, rzecznik rządu i współprzewodniczący PPLu obok Radziwiłłki. Loczek, jak popularnie nazywany jest w partii, obecnie znajduje się u szczytu kariery - jest w czołówce rankingów zaufania do polityków (ma największe zaufanie wśród obywateli w wieku 18-28 ), kieruje drugą siłą polityczną w kraju, z ministerstwa sportu przeszedł do ministerstwa infrastruktury i jego aktywność się nie zmieniła. Prowadzi również szeroko zakrojoną akcję promocyjną PPLu w terenie, co skutkuje powrotem partii na szczyty sondaży.

Wybór Człowieka Roku przebiega w dwóch etapach. W pierwszym etapie znane osobistości wypełniają ankiety, na podstawie których tworzona jest lista kandydatów - postaci życia publicznego. W drugim etapie spośród kandydatów redakcja tygodnika wyłania laureata nagrody.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:26, 20 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:

Nowa Prawica powołała kolejny gabinet cieni.



Główna partia opozycyjna kilka dni temu po raz kolejny zdecydowała się po wyborach powołać gabinet cieni wobec rządzących centrystów z PPL i PCR. Tym razem, w odróżnieniu od poprzednich podobnych inicjatyw w gabinecie będą reprezentowane tylko Nowa Prawica i środowiska z nią związane. W gabinecie znaleźli się zarówno specjaliści w swoich dziedzinach, jak i osoby znane raczej z działalności partyjnej. Szefem rządu cieni po raz kolejny został prezes Mikołaj Liściowski. Za sprawy zagraniczne będzie odpowiadał szef frakcji EAF w europarlamencie i były wicepremier Joakim Rawski. Politolodzy bardzo pozytywnie oceniają tą propozycję, ponieważ Rawski jest prawdziwym specjalistą w sprawach międzynarodowych. Za sprawy wewnętrzne odpowiedzialny będzie Sławomir Kosek. Jest to szef partyjnej młodzieżówki i mówi się, że może on zostać w przyszłości nawet następcą Liściowskiego.
Sprawami gospodarczymi w gabinecie cieni zajmie się z kolei Janusz Steinhoff. Jest to postać powszechnie znana, bowiem zajmował już wielokrotnie różne stanowiska i w rządzie i w gabinecie cieni. Nową twarzą jest z kolei były poseł Jan Wojciech Sztolerberg, który objął resort obrony. Reprezentuje on raczej lewicowe skrzydło w partii, ale jest specjalistą w sprawach związanych z wojskiem. Za sprawiedliwość będzie odpowiedzialna prawniczka Karolina Kmieć. „Ministrem finansów” został natomiast wybitny ekonomista Robert Gwiazdowski, a „ministrem skarbu państwa” Roman Kluska. Obaj po raz pierwszy pojawili się w gabinecie cieni, choć w polityce są już obecni od dawna. Nowa Prawica ma jednak specjalistów nie tylko w resortach siłowych i ekonomicznych, ale także w sprawach społecznych. Za zdrowie będzie odpowiadał profesor Bogdan Chazan – dyrektor Szpitala Świętej Rodziny w Warszawie, a za pracę i politykę społeczną profesor Krystyna Iglicka-Okólska – wybitna demograf i ekonomistka. Ministrem edukacji w przypadku dojścia do władzy Nowej Prawicy zostałaby z kolei Magdalena Zalewska.
Nowa Prawica dużą wagę przykłada do infrastruktury. Za nią będzie odpowiadał poseł z Bielska-Białej Jerzy Widzyk, a za pozyskiwanie środków z UE i budownictwo poseł z Krakowa Adam Bielan. Sportem będzie się po raz kolejny zajmował Radosław Parda, środowiskiem Piotr Woźniak, a kulturą Małgorzata Bartyzel, która jest reprezentantką Prawicy RP.
Razem ze składem gabinetu cieni Nowa Prawica zaprezentowała także jego program. Po dojściu do władzy partia zamierza m. in. kontynuować prywatyzację, dokonać reformy emerytalnej, służby zdrowia i podatków, zwiększyć wydatki na obronę, zmniejszyć biurokrację, przywrócić zasadę milczącej zgody, przywrócić ustawę Wilczka, modernizować i budować trakcje kolejowe i drogi, polepszyć relacje z Rosją, kontynuować deregulację i wprowadzić bezpośrednie wybory na prokuratorów rejonowych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria Stern
Prezydent RP



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 3495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:32, 23 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:

PPL przeprowadza się bliżej Sejmu
Polska Partia Ludowa przeprowadza się do wynajętego lokalu przy ul. Wiejskiej w Warszawie - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Dotąd PPL miał dwie siedziby w stolicy. Jedna na ul. Pięknej, gdzie obradował zarząd krajowy, a druga przy ul. Marszałkowskiej, zajmowana przez szeregowych działaczy.

- Na lokal przy Marszałkowskiej wszyscy narzekali, bo z Sejmu jedzie się tam w korkach, a potem nie ma gdzie zaparkować. Teraz wszyscy będą mieli blisko: i marszałek, i posłowie - opowiada jeden z działaczy Polskiej Partii Ludowej. Posłowie zaś dodają, że warunki w biurze przy Pięknej nie były najlepsze. - Miejscami niskie sufity sprawiały, że w takim pomieszczeniu trudno pracować - mówią.

Nowy lokal przy Wiejskiej to ponad 300 mkw. Na razie trwa w nim remont. Partia przeprowadzi się najprawdopodobniej pod koniec marca. Nieoficjalnie politycy przyznają, że władze partii jakiś czas temu rozważały także zakup działki w stolicy i wybudowanie siedziby. - Ale sporo by to kosztowało. Poza tym mogłoby to zostać uznane za zbytnią ekstrawagancję - mówi Rzeczpospolitej polityk PPL.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria Stern
Prezydent RP



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 3495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 12:50, 25 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:

Liściowski ma romans z kolegą z partii?!

Pod osłoną nocy, gdy nikt nie widzi, Mikołaj Liściowski (52 l.) wymyka się z domu i z zawrotną prędkością jedzie do podmiejskiego motelu, w którym czeka na niego kochanek - szeregowy działacz stołecznego oddziału Nowej Prawicy. Tak mówi się w sejmowych kuluarach. Czy pogłoski o gejowskich podbojach lidera jednej z najbardziej konserwatywnych partii w Polsce są prawdziwe?

Wszystko zaczęło się od wypowiedzi Brygidy Schneider, która Liściowskiego nazwała "kryptogejem", czyli zakamuflowanym homoseksualistą. - Mikołaj pedałem? Niemożliwe - kwituje jeden z posłów NP. - Słyszałam, słyszałam. Podobno ma młodego chłopaka na utrzymaniu - o rzekomym romansie prezesa Liściowskiego mówi jedna z parlamentarzystek. O wiele bardziej rozmowna była jedna z posłanek Ruchu Rozwoju. Zastrzegła jednak anonimowość.

- Wielokrotnie słyszałam o ekscesach tego człowieka. Podobno płaci duże pieniądze jakiemuś młodemu chłopakowi za seks. Oczywiście pełna dyskrecja, pilnuje, żeby nic nie wyszło na jaw. Właśnie dlatego tak często atakuje gejów - bo sam nim jest i nie chce, żeby to wyszło na jaw.

Gdyby rewelacje z Wiejskiej okazały się prawdą, kariera prezesa Nowej Prawicy mogłaby legnąć w gruzach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:54, 29 Cze 2014    Temat postu:

Dobra, Siemieńczuk już wrzucił Smile Może iść i skompromitować Słomę Razz

Cytat:


Wiesław Słoma popadł ostatnio w niezłe długi, nieoficjalnie mówi się, że wziął pożyczkę na rozbudowę partii - Koalicji dla Europy, która okazała się kompletną klapą. Na konta wszedł nawet komornik, który oprócz zawieszenia kont ubrał sobie na ząb fabrykę mebli posła pod Ostrołęką.

Jest 15 lutego 2020 roku, pod fabrykę mebli Słomy podjeżdża zielona terenówka - wychodzi z niej komornik, który ma przypatrzeć się fabryce i ją wycenić. Niespodziewanie z fabryki wychodzi Słoma, który prawdopodobnie został uprzedzony od kogoś "z góry" o przyjeździe pana C. - warszawskiego komornika. Słoma zaprasza C. do fabryki, ten wchodzi i rozgląda się po niej. Poseł jest dla niego miły, ale nerwowy, gdy ten mówi mu o egzekucji. Padają niewybredne słowa posła, którzy uważa się za bardzo kulturalnego. Nagle wychodzą na zaplecze.

Tam Słoma wyciąga walizkę, po czy mówi, że jest w niej 200 tysięcy złotych, które proponuje komornikowi w zamian za fikcyjny przetarg i odkupienie maszyn meblowych za 5% wartości. Plan jak widać był wcześniej ułożony, bo Słoma gwarantował nawet drugiego, fikcyjnego licytanta. Komornik oniemiał... razem ze Słomą i walizką pieniędzy wychodzą do innego pomieszczenia, gdzie liczą zawartość walizki.

Tam Słoma opowiada mu o swoim sentymencie do maszyn, które sam kradł. Później mówi o wyższości mebli niemieckich nad polską produkcją. Komornik przestaje liczyć, okazuje się, że brakuje 1 500 złotych. Słychać lekkie podenerwowanie, komornik chce wychodzić, rzuca do Słomy, że ten jest wieśniakiem. Już prawie wychodzi, lecz jednak wraca się bierze pieniądze i wychodzi z fabryki. Słoma jest zadowolony.

Oto treści nagrań:

1) <iframe width="640" height="360" src="//www.youtube.com/embed/JC81CGhslRc" frameborder="0"></iframe>
2) <iframe width="640" height="360" src="//www.youtube.com/embed/IVyHsqJc5W8" frameborder="0"></iframe>
3) <iframe width="640" height="360" src="//www.youtube.com/embed/6kGEim1DkRA" frameborder="0"></iframe>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:23, 30 Cze 2014    Temat postu:

Cytat:

Pobudka niedźwiedzia ze snu zimowego?

Dziwna to sprawa z ministrem Dziekanowskim. Kolejny raz, kiedy zbliżają się wybory to postanawia obudzić się ze swojego snu zimowego i pojawić się w mediach.

Może nie widzieliśmy go przez kilka miesięcy, ale kiedy w końcu pojawił się na antenie Radia Maryja to zostawił niemałe echo pośród elektoratu Ruchu Ludowo-Narodowego. Zarzuty przeciwko Haliny Bożyszkiewicz przedstawione podczas jednego z bardziej popularnych programów Radia Maryja były nie do obrony. Paweł Dziekanowski jasno przedstawił patologie działania Bożyszkiewicz stawiając za przykład działanie pod określone grupy wyborców. Ciężko się nie zgodzić z posłem Porozumienia Centrum. Na antenie swojej Telewizji Narodowej Halina Bożyszkiewicz pod koniec wywiadu wypowiedziała słowa, które nie pozostawiają wątpliwości jaki jest cel działania tej partii. Otóż sprawa wygląda bardzo prosto. Lewicowcy z Ruchu Rozwoju są ostatnimi czasy bardzo podzieloni, sprawa z Siemieńczukiem wywołała spory wstrząs po lewej stronie polityki. Wyborcy mogą czuć się zakłopotani i wygląda na to, że Bożyszkiewicz stara się przejąć ten zakłopotany i rozdarty elektorat. Wygląda na to, że od lewicy Ruch Ludowo-Narodowy różni się tylko tym, że członkowie tej partii chodzą na coniedzielne msze do kościoła...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:27, 01 Lip 2014    Temat postu:

Cytat:

Michał Ajna w szpitalu! Polityk miał zawał!


Kandydat na prezydenta Michał Ajna trafił do szpitala po rozległym zawale serca. Po debacie telewizyjnej polityk udał się do swojej daczy na Mazurach. Zawał miał miejsce, gdy przebywał w znajdującej się w niej saunie w towarzystwie... Anny Karwickiej-Vincent, siostry prezydent Marii Stern i członkini jej sztabu wyborczego, a także Róży Wiśniewskiej i Iwony S., dwóch pracownic Kancelarii Prezydent, w tym zastępczyni jej szefowej. Lekarze powiedzieli nam, że do zawału przyczynił się stres związany z kampanią wyborczą, wysoka temperatura w saunie, wino, które było wcześniej pite na daczy oraz najprawdopodobniej wysiłek związany z czynnościami seksualnymi, które miały tej imprezie towarzyszyć. Ajna przeżył jedynie dzięki temu, że kobiety przeprowadziły natychmiastową reanimację oraz zadzwoniły po karetkę pogotowia, która wskutek oddalenia daczy polityka od terenów zamieszkałych zjawiła się dopiero po godzinie.

Lekarze zapytani o to, czy Ajna szybko powróci do prowadzenia kampanii odpowiadają, że ich zdaniem jest to kategorycznie wykluczone.


Karwicka-Vincent nie chciała rozmawiać pod szpitalem z mediami


Róża Wiśniewska i Iwona S. również były obecne w saunie podczas feralnego momentu.


Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Wto 16:01, 01 Lip 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:19, 02 Lip 2014    Temat postu:

Cytat:

Liberał z wędką


Aleksander Rak, kandydat na prezydenta z ramienia Zwykłych Ludzi w wywiadzie dla WPROST ujawnia powiązania liderów opozycji za czasów swojej obecności w Prawie i Sprawiedliwości. Według niego PiS w 2016 roku był w stanie pójść o wiele dalej niż wspólny rząd z Radykalną Lewicą. - Oni byli zdesperowani, słupki spadały, a oni nie wiedzieli jak to naprawić, jak zmienić ten trend. Na biurku Dziekanowskiego leżały papiery zjednoczeniowe z Nową Prawicą. PiS miał utworzyć z nimi [red. formacją Mikołaja Liściowskiego] wspólną partię o nazwie "Nowa Polska" - mówi.

W czasie rozmów o wspólnym rządzie PiS-NP-Radykalna Lewica posłowie rozmawiający mieli być pijani do tego stopnia, że rozmawiali oni nawet o zamachach. Według Raka pijany nie był tylko Mikołaj Liściowski, który bacznie przyglądał się posłom i coś potajemnie notował. - Nigdy nie wiedziałem co on takiego robi, kiedyś zainteresowałem się tym, gdy z kieszeni wypadła mu kartka, taka wyrwana ćwiartka z zeszytu. Podałem mu ją, a na niej była napisana data, godzina i rok z zakończeniem na rosyjskie "g". Jakieś było moje zdziwienie, gdy właśnie tego dnia, który był tam zapisany i o tej właśnie godzinie, może parę minut później miło dojść do zamachu na Liściowskiego - tłumaczy poseł Rak.

Według niego nie był to przypadek i Liściowski zaplanował atak na siebie z Radykalną Lewicą by zdobyć poparcie społeczne. - To była wyjątkowa okazja, mógł wywołać współczucie, szczególnie, że nie miał pomysłu jak obalić rząd. Dogadał się z Radykalną Lewicą, która go trochę zdradziła, bo miał zostać pobity nie tak dotkliwie - kontynuuje w wywiadzie Aleksander Rak.

Według posła zdradzającego kulisy polskiej polityki Mikołaj Liściowski zawsze był bardziej tajemniczy od innych swoich kolegów. Wielokrotnie nie pojawiał się na spotkaniach PiS-NP i nigdy nie pił tam alkoholu. - On tylko notował i pisał. Kiedyś nawet chodziła plotka, że zbiera informacje dla rosyjskiego wywiadu - chwali się Rak.

Był poseł PiS zdradza również, że Mikołaj Liściowski nie koniecznie mówił w mediach to co myśli. - Liściu miał strategię: co innego mówię i robię, a co innego myślę. Kiedyś, gdy wypił trochę, a była to sytuacja, którą zapamiętałem, bo rzadko prezes NP brał alkohol do ust chwalił się mi i jeszcze kilku posłom PiS, że "jest liberałem, bo na to jest branie". Ja nazywałem go liberałem w wędką. Po prostu wyczuł modę i ją wykorzystał. Wiele ustaw, które zostało zgłoszonych przez Nową Prawicę było sprzecznych z myśleniem Mikołaja Liściowskiego - zdradza coraz głębiej kulisy Nowej Prawicy Aleksander Rak.

Niejednokrotnie prezesowi Nowej Prawicy puszczały nerwy i miał mówić w towarzystwie m.in. Aleksandra Raka o prezydent Stern niewybredne słowa. - Było kiedyś jakieś spotkanie na którym byłem ja i "Dziekan" [red. Paweł Dziekanowski], a on mówi o swoich planach na przyszłość i o tym, że "trzeba w końcu pozbyć się tej k***y z pałacu". Chodziło oczywiście o panią Marię Stern, której Liściowski za bardzo nie lubił. Szczególnie o niej i o Ruchu Rozwoju, czy wcześniej o Postępowej Unii Socjalliberałów, a nawet o PPLu, czyli tak naprawdę o całym rządzie padały niewybredne epitety. Według niego Anna Radziwiłł-Schmidt to "komuszka w przebraniu chłopa", Filip Serafin był nazywany "pedałem", a Janusz Siemieńczuk "burakiem na europejskich salonach". Nie zabrakło również docięci pod adresem Haliny Bożyszkiewicz o której nawet ja nie mówiłem takich słów. A były to takie epitety jak: "czub z krzyżem", "antypedałowatość RP", czy "Bożyszcze" - kontynuuje opowieść Rak.

Według mnie te całe stwierdzenia pokazują wyraźnie jaki jest Mikołaj Liściowski i jego partia. To takie farbowane lisy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria Stern
Prezydent RP



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 3495
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:04, 02 Lip 2014    Temat postu:

Cytat:

Potajemny ślub Karwickiej-Vincent i Ajny

W Pałacu Ślubów na warszawskiej Starówce odbył się w sobotę przed wyborami prezydenckimi ślub cywilny Anny Karwickiej-Vincent i Michała Ajny. Ceremonia miała ściśle prywatny charakter i uczestniczyli w niej jedynie członkowie rodziny (m.in.: siostra panny młodej, prezydent Maria Stern) oraz najbliżsi przyjaciele. Z uwagi na stan zdrowia pana młodego wesele i podróż poślubna zostały przełożone na termin późniejszy.

Michał Ajna od kilku lat związany był z obecną posłanką Porozumienia Centrum "Razem" Tatianą Karpińską, jednak ich ceremonia ślubna zawarta w świątyni Unitarian Uniwersalistów na Hawajach nie spełnia wymogów małżeństwa zawartych w polskim prawie. W międzyczasie łączyły go zażyłe związki m.in. z byłą posłanką Hanną Olszewską, z którą ma dziecko.

Związek Karwickiej-Vincent, będącej wdową, i Ajny był już tematem prasy bulwarowej, w międzyczasie panna młoda miała m.in. romans z byłym pierwszym gentlemanem Mariuszem Stern, który doprowadził do rozpadu prezydenckiego małżeństwa. Miejmy nadzieję, że teraz państwo młodzi ustatkują się i znajdą wspólnie szczęście.


Siostra panny młodej, prezydent Maria Stern przed Pałacem Ślubów.


og: Dodaję, bo GM jest poza domem Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:08, 19 Sie 2014    Temat postu:

Cytat:


Po wyborach zmiany w prezydenckiej kancelarii
Znamy już nowy skład Kancelarii Prezydent RP Marii Stern.

Nowy skład prezydenckiej kancelarii jest pełen niespodzianek. Pierwsza z nich to zmiana na stanowisku Szefa Kancelarii - z szefowania zrezygnowała Elżbieta Bieńkowska, a zastąpiła ją była Wicemarszałek Sejmu RP Zofia Żurek, blisko związana z partią Polska Gola!. Z prezydent Marią Stern pożegnał się również generał Roman Polko, sekretarz stanu i Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Nową szefową BBN została podpułkownik Joanna Tkacz-Ptaszyńska, która w poprzedniej kadencji zajmowała stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa i służb specjalnych. Rzeczniczką prasową Pałacu Prezydenckiego w nowej kadencji zostanie dziennikarka Beata Chmielewska-Olech (Beata Tadla wróciła do pracy w TVP).

Zastępcą Szefowej Kancelarii będzie również prof. Edyta Książkiewicz (ur. 1974), była prokurator i wykładowca na Uniwersytecie Śląskim. Stanowisko sekretarza stanu ds. prawno-ustrojowych zajmie były wiceminister sprawiedliwości (w latach 2011-2015; 2016-2017) Michał Królikowski, prawnik, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Na uwagę zasługuje również powołanie byłej posłanki Platformy Obywatelskiej (związanej również z Polską Partią Ludową, Obywatelską Partią Ludową i Polską Gola!) Hanny Olszewskiej-Drewnickiej na podsekretarza stanu ds. kontaktów z rządem, parlamentem i partiami politycznymi. O pani Olszewskiej słuch zaginął już w 2016 roku, kiedy PO nie dostała się do Sejmu. Z list PPL startowała w 2018 roku do Parlamentu Europejskiego, bez powodzenia. Prywatnie ma córkę z Michałem Ajną.

W Kancelarii nie brakuje też starych twarzy - sekretarze stanu Zofia Sokołowska-Redestowicz, Anita Ostrowska-Dębska, Róża Wiśniewska czy Lena Dąbkowska-Cichocka. Ponownie (po przerwie) powołani zostali na stanowiska: zastępcy szefowej kancelarii - Anna Ajna (prywatnie siostra prezydent Marii Stern), podsekretarza stanu ds. polityki społecznej i praw kobiet - Jolanta Fedak, podsekretarza stanu ds. polityki zagranicznej - Andrzej Olechowski. W sprawach wizerunkowych Marii Stern nadal doradzać będzie Małgorzata Rozenek.


Cytat:


Radziwiłłka wróci do krajowej polityki?
Coraz częściej mówi się o powrocie Anny Radziwiłł-Schmidt po skończonej kadencji jako Przewodniczącej Rady Europejskiej do krajowej polityki. - Polska potrzebuje takiego polityka, który mógłby połączyć środowiska - mówi była minister Marzena Okła-Drewnowicz. Czy i na ile plotki o powrocie Radziwiłłki mogą być prawdziwe?

- Polska pod rządami premier Anny Radziwiłł-Schmidt odniosła dużo sukcesów. Były nimi m.in.: niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w latach 2019-2020, likwidacja centrali Narodowego Funduszu Zdrowia, reforma Senatu poprzez jego zniesienie i utworzenie Izby Samorządowej, czy zmniejszenie liczby posłów o połowę. To tylko niektóre z tych sukcesów - mówi eurodeputowana Ewa Kierzkowska, dawniej bliska współpracowniczka premier Radziwiłł-Schmidt.

Mówiło się, że stanowisko Przewodniczącej Rady Europejskiej będzie dla premier Anny Radziwiłł-Schmidt ukoronowaniem kariery. Jednak w kontekście ostatniego kryzysu politycznego, jaki ma miejsce w Polsce coraz częściej mówi się o powrocie Radziwiłł-Schmidt do krajowej polityki. - Premier przez dużą część kadencji stała na czele rządu mniejszościowego. Mimo to udało jej się przepchnąć przez Parlament kluczowe reformy swojego rządu. Jak jej się to udało? Przede wszystkim była gotowa do rozmów, nie bała się zawierać koalicji z partiami o całkowicie odmiennych poglądach. Potrafiła zjednoczyć posłów, jeśli chodziło o ważne kwestie - mówi nam była minister oświaty w rządzie Radziwiłł-Schmidt, Marzena Okła-Drewnowicz. - Polska potrzebuje takiego polityka, ostatni kryzys polityczny to pokazał. - dodała.

Jeżeli Anna Radziwiłł-Schmidt pozostanie Przewodniczącą Rady Europejskiej przez całą kadencję, to urzędowanie skończy w 2024 roku. - To będzie rok wyborczy, jeśli Parlament przetrwa, to będziemy mieli wybory parlamentarne. Radziwiłł-Schmidt mogłaby być kandydatem na premiera. Umiarkowani, którzy powstali z jej dawnej partii - Polskiej Partii Ludowej, mają obecnie poparcie rzędu 35%. Powrót Radziwiłłki na stanowisko szefowej rządu jest realny. Myślę jednak, że będzie chciała zaczekać rok, do 2025 roku. Wtedy kończy się bowiem druga i ostatnia kadencja prezydent Marii Stern. A posada w Brukseli i sondaże, które oceniają Radziwiłłkę jako najlepszą premier w historii III RP mogłyby tylko pomóc jej w wygranej w walce o Pałac Prezydencki - komentuje politolog, dr Izolda Walczak.

Czy Anna Radziwiłł-Schmidt zostanie również najlepszym polskim politykiem w historii? Pierwsza Polka na stanowisku "Prezydenta" Unii Europejskiej, trzecia kobieta-premier i może druga kobieta-prezydent RP? Będziemy przyglądać się następnym decyzjom Anny Radziwiłł-Schmidt.


Cytat:


Nowy serial polityczny na antenie TVP1 podbije serca widzów?
Na początku mamy dwóch głównych graczy - rządzącą Partię Liberalną (która współrządzi z Polską Prawicą od 8 lat) i opozycyjną Postępową Unię Lewicy (która rządziła dawniej w latach 2001-2007). Do tego dochodzą jeszcze Zieloni, Partia Wolności i Nowi Demokraci. To właśnie Ci ostatni, pod wodzą Zofii Kowalskiej będą za niedługo rozdawać karty, a przywódczyni ND będzie grała pierwsze skrzypce.

Akcja serialu zaczyna się kilka dni przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku. Sondaże dają wygraną rządzącej koalicji. Jednak wszystko zmienia się na telewizyjnej debacie przedwyborczej, którą ogląda ponad 15 milionów Polaków - lider opozycji i jednocześnie jej kandydat na premiera, Michał Bukowski (w tej roli Paweł Małaszyński) przedstawia dowody na korupcję w obecnym rządzie, w którą m.in. zamieszany był premier Adam Kozłowski. Zdenerwowany premier wypiera się zarzutów, aż w końcu nie wytrzymuje i opuszcza studio. W kolejnych dniach drastycznie spada poparcie dla obu głównych partii, których elektorat stopniowo przejmują Nowi Demokracji, zmniejszając tym samym dystans do PL i PUL. Wybory ostatecznie minimalnie wygrywa Postępowa Unia Lewicy, Liberałowie zajmują drugie miejsce (114 mandatów). Blok wyborczy rządzącej koalicji z Partią Wolności zdobywa razem jedynie 190 mandatów, co prowadzi do dymisji urzędującego premiera. Prezydent RP Marta Stachowiak powierza misję stworzenia rządu politykowi środka, liderce partii centrowej - Zofii Kowalskiej.

Nowi Demokraci, którzy w nowym Sejmie dysponują 113 mandatami podejmują rozmowy koalicyjne z Zielonymi (41 mandaty) i najpierw oporną Postępową Unią Lewicy (115 mandatów). Razem mają 269 mandaty, co zapewniłoby stabilną większość. Jednak w międzyczasie nowy lider PUL postanawia sam zostać premierem i wycofuje swoje poparcie dla Kowalskiej. Ostatecznie zdolności negocjacyjne i dar do przekonywania wygrywają - Zofia Kowalska została drugą kobietą-premierem RP w historii III RP.

Bohaterom serialu bliżej do zwykłych ludzi, nie z każdej politycznej batalii wychodzą zwycięsko, a za każdy krok do przodu słono płacą życiem towarzyskim i rodzinnym. W dodatku Warszawa staje się polem rozgrywki pomiędzy spin doctorami, PRowcami i przedstawicielami mediów. I jednych, i drugich łączą nieczyste powiązania ze światem politykami - jedne biegną przez łóżko, inne kupowane są w twardej walucie. - Nie ma niczego takiego, jak władza ludu. Polską rządzi garstka najbogatszych. Polityków, biznesmenów, przedstawicieli mediów. I dopóki jestem w tej wąskiej grupie, możemy opowiadać o rządach ludu - puentuje jeden z głównych bohaterów, cyniczny Adam Kozłowski, grany przez Piotra Adamczyka.

W centrum tego szaleństwa rzucona zostaje właśnie Zofia Kowalska. Centrowa idealistka naiwnie wierząca, że biednym trzeba pomagać, imigrantom dawać azyl, a pieniędzy starczy jeszcze na szkoły i emerytury. Genialna w tej roli Agata Kulesza nie widzi, z jakim wyzwaniem przyjdzie jej się zmierzyć. - Polityka to wojna - głosi hasło przewodnie serialu i widz szybko przekonuje się, że tak właśnie jest. Czy Kowalska wyjdzie z tej batalii zwycięsko? Zapraszamy do oglądania serialu.

Cytat:
Cytat:
Wyniki wyborów w 2011 roku:
Partia Liberalna - 41% - 190 mandatów
Postępowa Unia Lewicy - 20% - 91 mandatów
Nowi Demokraci - 16% - 74 mandaty
Polska Prawica - 10% - 47 mandatów
Zieloni - 7% - 32 mandaty
Partia Wolności - 6% - 26 mandatów

Koalicja rządząca: PL+PP = 237 mandatów
Zjednoczona opozycja: PUL+ND+Ziel. = 197 mandatów
Wspierający koalicję: Partia Wolności - 26 mandatów


Cytat:
Przedwyborcze sondaże, przed ujawnieniem afery korupcyjnej:
Partia Liberalna - 33% - 154 mandaty
Postępowa Unia Lewicy - 29% - 132 mandaty
Nowi Demokraci - 15% - 70 mandatów
Polska Prawica - 11% - 50 mandatów
Zieloni - 6% - 27 mandatów
Partia Wolności - 6% - 27 mandatów

Koalicja rządząca: PL+PP+PW = 231 mandatów
Opozycja: PUL+ND+Ziel. = 229 mandatów


Cytat:
Wyniki wyborów w 2015 roku:
Postępowa Unia Lewicy - 26% - 115 mandatów
Partia Liberalna - 25% - 114 mandatów
Nowi Demokraci - 24% - 113 mandatów
Polska Prawica - 10% - 49 mandatów
Zieloni - 9% - 41 mandatów
Partia Wolności - 5% - 27 mandatów
Mniejszość Niemiecka - 1 mandat

Koalicja: PL+PP+PW+MN = 191 mandatów
Opozycja: PUL+ND+Ziel. = 269 mandatów


Cytat:
Bloki:
Czarno-brązowy - rządząca koalicja PL-PP + Partia Wolności
Czerwono-niebiesko-zielony - dotychczas opozycja, składająca się z PUL, ND i Zielonych


Cytat:
Główni bohaterowie serialu:

Politycy:

Marta Stachowiak, Prezydent RP


Adam Kozłowski, premier i lider Partii Liberalnej


Michał Bukowski, przewodniczący Postępowej Unii Lewicy i lider opozycji


Zofia Kowalska, liderka Nowych Demokratów


Iwona Potocka, wicepremier, minister gospodarki i liderka Polskiej Prawicy


Magdalena Pawlicka, liderka Zielonych


Jan Maria Gołębiewski, lider Partii Wolności


Dziennikarze i spin-doktorzy:

Katarzyna Zaniewicz, dziennikarka i reporterka TV2


Kacper Jungowski, spin-doctor i doradca Zofii Kowalskiej


Julia Kaczorowska, rzeczniczka Postępowej Unii Lewicy


Marta Janiszewska, była dziennikarka, rzeczniczka rządu Kozłowskiego


Inni:

Mariusz Kowalski, mąż Zofii Kowalskiej


Anna Kozłowska, żona premiera Kozłowskiego

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:35, 20 Sie 2014    Temat postu:

czerwiec 2020

Cytat:

Długoszowi nie zależało na uratowaniu wnucząt?


Cztery lata temu cała Polska wstrzymała oddech. Banda fanatycznych rasistów uprowadziła córkę oraz pięcioro klikumiesięcznych wnucząt polityka Jana Długosza. Jednemu z dzieci zbrodniarze odrąbali główkę i przesłali pocztą do Długosza. Wszyscy pamiętamy Jana Długosza pokazującego odcięto głowę na konferencji prasowej i łkającego "Ci zbrodniarze zamordowali mojego wnuczka". Za poradą zaprzyjaźnionego Joakima Rawskiego Długosz wynajął także najemników z grupy Academi, by poszukiwali porwanych dzieci. Czy jest możliwe, że była to jedynie poza. Jeden z byłych członków partii Teraz MY! przekazał nam treść smsa, jaki miał w tych dniach wysłać mu Długosz. Cytujemy: "Szczerze to nie interesują Mnie te wnuczki, ale nienawidzę takich afer..." Czy to możliwe, by Jan Długosz był tak bezdusznym człowiekiem? Jak było naprawdę już się nie dowiemy. Długosz zmarł na zawał serca krótko po otrzymaniu wezwania na przesłuchanie w sprawie tzw. afery podpisowej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:44, 20 Sie 2014    Temat postu:

Cytat:

Wzrastające wpływy Naprzód Polsko!

Formacja Ajny wzbogaciła się w tej kadencji o 12 posłów z NP i PC"R", jednak po wyborach jej stan posiadania zapewne znacząco się zmniejszy. A jednak obserwujemy właśnie, jak NP! stale zwiększa swe wpływy na instytucje państwa.

Dzięki korzystnemu porozumieniu wyborczemu z PPL poprzedniej wybory okazały się czasem żniw dla kuriozalnej partyjki Michała Ajny. Polska Gola! (nazwa będąca trawestacją Forza Italia Silvio Berlusconiego, od którego zaczerpnięto też pomysł zapełniania list wyborczych atrakcyjnymi paniami) wprowadziła do parlamentu siedmioro posłów (Ajnę i sześć posłanek) oraz pięć deputowanych do Izby Samorządowej. Ich kwalifikacje nieraz były wielce dyskusyjne - np. deputowana Gabriela Schmidt wsławiła się wcześniej chyba tylko pracą jako osobista asystentka Ajny. Partii udało się zdobyć fotel wicemarszałkini sejmu dla Zofii Żurek oraz marszałkini Izby Samorządowej dla Livii Lascivo. To ostatnie to niewątpliwy, osiągnięty głosami koalicji PPL-PC"R" sukces. Mało znana była burmistrz podwarszawskiego Józefowa, rodem Włoszka, została trzecią - po prezydent i marszałkini sejmu - osobą w państwie!



Livia Lascivo - trzecia osoba w państwie

Po wyborach prezydenckich Maria Stern mianowała szefową swojej kancelarii wicemarszałkinię Żurek. Osobę, która wcześniej uchodziła za prawą rękę Ajny. Taką nominację należy uznać za dowód unii politycznej pomiędzy - jak możnaby złośliwie powiedzieć - Pałacem Prezydenckim a barem Alabama. Oto najważniejsza współpracowniczka Ajny została najważniejszą urzędniczką pani prezydent. Dodajmy też, że w Kancelarii mamy kolejną osobę łączącą oba te środowiska - jest nią Anna Ajna (do niedawna Karwicka-Vincent), siostra Marii Stern i obecna żona Michała Ajny.



Zofia Żurek - najważniejsza współpracowniczka kolejno Ajny i Stern

Jest to dość hojna odpłata za poparcie w wyborach prezydenckich, zwłaszcza że Ajna zrezygnował z walki dopiero wtedy, gdy nie był do niej zdolny z powodów zdrowotnych (od dawna mówi się, że sam ma chrapkę na prezydencki fotel). Chyba że chodziło, jak sugerują niektórzy teoretycy spiskowi, a ukradzenie części elektoratu Mikołajowi Liściowskiemu. Ale nawet wtedy cena byłaby wysoka.

A przecież już w poprzedniej kadencji w Kancelarii Prezydenta znalazła się osoba związana z PG! Mowa o ppłk Joannie Tkacz-Ptaszyńskiej, byłej oficer Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Podobno pani prezydent dokonała jej nominacji za osobistą rekomendacją Ajny. O niej jednak można z całą pewnością powiedzieć, że zna się na tym, czym się zajmuje, co nie wszystkich członkiń drużyny Ajny dotyczy. Tkacz została niedawno szefową BBN, w ten sposób dwa kluczowe stanowiska w kancelarii Stern przypadły osobom związanym politycznie z Ajną. W dodatku głowę państwa i politycznego casanovę łączą od niedawna więzy powinowactwa, a więc praktycznie rodzinne.



Ppłk Tkacz-Ptaszyńska w Centrum Operacji Powietrznych w Pyrach

Rozrost parlamentarnej reprezentacji PG! przemianowanej na NP! także zasługuje na uwagę. Połączenie z dysydentami z NP i PC"R" motywowane było tym, że w ten sposób dwa koła zyskiwały przywileje osiągalne dla klubu. Korzystny dla wszystkich ma być także wspólny start. Bardziej rozwojowych perspektyw przed tym sojuszem nie widać.

Bez wątpienia Michał Ajna jest sprawnym politykiem, skoro poumieszczał tyle swoich protegowanych na tak wysokich i kluczowych stanowiskach państwowych. Z pewnością będzie też jednym z czołowych adwokatów polityki prezydent Stern. Którą przed pytaniem, czy aby na pewno jest to najodpowiedniejszy adwokat powstrzymuje pewnie jedynie fakt, że mowa o jej szwagrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 10:11, 21 Sie 2014    Temat postu:

Cytat:


Wielkie jednoczenie organizacji paramilitarnych.



Polskie organizacje paramilitarne podpisały dzisiaj umowę na mocy której powstaną Ochotnicze Siły Obrony Kraju. Organizacja będzie zrzeszać dotychczasowych członków Związku Strzeleckiego Strzelec, Ligi Obrony Kraju jak również Stowarzyszenia Fideles et Instructi Armis. Jej twórcy w przyszłości będą chcieli wchłonąć wszystkie Polskie organizacje paramilitarne (a w nich działa od 600 do 800 tysięcy osób), a następnie za pomocą obywatelskiego projektu ustawy spróbuje zostać uznana przez parlament, za część sił zbrojnych Rzeczypospolitej. W tym momencie planują również zmienić nazwę na Armia Krajowa- bo to do jej tradycji chcą nawiązywać.

Mówimy o obywatelskim komponencie Wojska Polskiego.Jego misją i celem miałoby być „zapewnienie skutecznego odstraszania, obrony". Ochotnicy mieliby również pomagać przy likwidowaniu skutków klęsk żywiołowych, w czasie wojny zaś wspieraliby armię zawodową. – mówi Stanisław Drosio.

Nowa Armia Krajowa miałaby się wzorować na istniejącym od blisko 20 lat Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczy, który skupia różne organizacje, np. ochotnicze straże pożarne, ale także szpitale, jednostki ratowniczo-gaśnicze, WOPR i GOPR. Działa od szczebla powiatowego do krajowego.

Wg Stanisława Drosio wymagane zmiany legislacyjne nie byłyby obszerne.

Pomysł ten zarekomendowała również Pozarządowa Komisja Wojskowych. Wielu z jej członków (min. były szef MON- Joakim Rawski) zostało sponsorami OSOKu. Organizacja za te fundusze ma postarać się wprowadzić jednolite umundurowanie i wyposażenie.

Co ciekawe chęć członkostwa deklarują byli separatyści z obwodu Grodzieńskiego. Duża ich część zamierza zmienić obywatelstwo i wrócić do Polski, bo twierdzą, że na Białorusi nie ma już dla nich miejsca. A ofiara ich przyjaciół pójdzie na marne, jeśli Ci nie będą żyć w Rzeczpospolitej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.rzeczpospolita2015.fora.pl Strona Główna -> Wiadomości z kraju Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 17, 18, 19 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 18 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin