|
www.rzeczpospolita2015.fora.pl Symulacja Polityczna
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:24, 03 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Politycy psują finanse samorządów
Wynikła niedawno sprawa finansowania nowych obiadów w szkołach, która może kosztować rocznie ponad 3 mld zł to nie jest jedyny w ostatnim czasie problem związany z finansami samorządowymi w Polsce. Nie pierwsza to zmiana prawa w ostatnich latach, która pociąga za sobą istotne skutki w finansach polskich gmin, powiatów i województw. Generalnie politycy centralnego szczebla od wielu lat lubią składać na głowy samorządowców coraz to nowe zadania, nie dając na ich realizację środków finansowych. Jednakże ostatnie półtora roku obfitują w taką twórczość parlamentarzystów w stopniu wyjątkowym.
Nowelizacja ustawy o języku migowym zwiększyła wydatki samorządów tylko o 3 mln złotych. Ale uchwalona niedługo później ustawa o ochronie lokatorów kosztowała w zeszłym roku około 100 mln, a w tym roku - 50 mln, które gminy musiały wyłożyć na przygotowanie lokali socjalnych i pomieszczeń ochronnych. Uchwalana w pośpiechu reforma edukacji wymusiła wydanie 2 mld zł. na przygotowanie gabinetów dentystycznych w szkołach, z czego tylko połowa została zrównoważona wzrostem (jednorazowym) subwencji oświatowej. Dodatkowo utrzymanie tych gabinetów kosztowało już 0,4 mld zł, ponieważ NFZ nie dał jeszcze szkolnym dentystom kontraktów. Dalej - ustawa o mieszkaniach socjalnych to kolejne 0,3 mld, które samorządy muszą w tym roku wydać na dostosowanie nieużywanych budynków do tego, by nadawały się do zamieszkania. Ustawa o nauczaniu historii w szkołach ponadgimnazjalnych to wzrost wydatków o kolejne 10 mln, a wspomniana wcześniej ustawa o posiłkach w szkołach publicznych to koszt 1,4 mld w tym i 3,1 mld od przyszłego roku.
Te przysporzenia wydatków równoważy po części likwidacja straży miejskich i gminnych, która wymusza oszczędność rzędu 0,5 mld zł. od przyszłego roku. (w tym roku będzie to tylko 50 mln) Jednakże pozbawia ona samorządy wpływów z mandatów, które szacuje się na 0,2 mld. zł. Także legalizacja narkotyków miękkich przyniesie wzrost dochodów z udziałów w podatkach centralnych - około 40 mln w tym roku do 70 mln w latach następnych.
Niestety, po stronie dochodów ustawodawca także spowodował ubytki. Nawet ustawa o związkach partnerskich zmniejsza dochody gmin z podatku od spadków i darowizn o około 5 mln zł. To stosunkowo niewiele. Jednak już ustawa o zasadzie domniemanej zgody powoduje w budżetach polskich samorządów dużo większe straty. Szacuje się je na 1,5-3,8 mld zł.
W sumie twórczość naszych parlamentarzystów z ostatnich 18 miesięcy może kosztować już samorządy nawet 6 mld zł. Dla porównania, budżety wszystkich samorządów to około 200 mld. W tej sytuacji idea utworzenia z senatu izby samorządowej wydaje się nie tylko dobra, ale i konieczna.
Cytat: | wzrost wydatków (2015=0)
2016 - 1,2 mld
2017 - 3,1 mld
2018 - 3,1 mld
spadek wydatków (2015=0)
2017 - 0,05 mld
2018 - 0,5 mld
spadek dochodów (2015=0)
2017 - 1,6-3,9 mld
2018 - 1,7-4 mld
wzrost dochodów (2015=0)
2017 - 1,0 mld
2018 - 0,1 mld
Suma (2015=0)
2016 - -1,2 mld
2017 - -3,7-6 mld
2018 - -4,2-6,5 mld |
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:20, 04 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Jarosław Kaczyński odchodzi z polityki
Jeden z najważniejszych polskich polityków dwudziestego pierwszego wieku Jarosław Kaczyński na swoim blogu pisze, że najprawdopodobniej będzie to jego ostatnia kadencja poselska.
Kaczyński to były premier, a także długoletni lider opozycji (w trakcie ośmiu lat rządów Platformy). Na początku milenium zjednoczył polską prawicę zakładając Prawo i Sprawiedliwość. Podczas długiej, bo ponad dwudziestopięcioletniej kariery w polityce przez ponad rok był premierem koalicyjnego rządu PiS-SRP-LPR, a także (przez ponad 10 lat) prezesem założonego przez siebie Prawa i Sprawiedliwości. Kaczyński to także brat bliźniak zmarłego w katastrofie smoleńskiej Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Od 2014 Kaczyński zaczął mieć problemy zdrowotne (m.in. choroba wieńcowa) tym samym jego rola w partii sukcesywnie malała. Obecnie, na skutek problemów natury zdrowotnej (jest po zawale. Ponadto silnie odczuł śmieć ukochanego kota). Kaczyński mandat senatorski zachowa do końca kadencji. Następnie będzie doradzał władzom partii (możliwe, że zasiądzie w komitecie honorowym). Niedługo skończy 68 lat. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 16:00, 05 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Bp Polak: Nie tak się umawialiśmy
Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski bp Wojciech Polak skrytykował w udzielonym Gościowi Niedzielnemu wywiadzie likwidację odpisu podatkowego na kościoły i związki wyznaniowe.
Jest to dla mnie bardzo bolesne, że tak się dzieje. Że nawet politycy, którzy mówią, że są katolikami, podnoszą ręce za zerwaniem tego kompromisu, który przed kilkoma laty z tak wielkim trudem osiągnęliśmy, żeby Fundusz Kościelny zastąpić odpisem od podatku dochodowego. Teraz politycy zlikwidowali ten odpis od 2023 r. i głosują nad tym, żeby zlikwidować go właściwie od zaraz. To jest haniebne, jeśli łamie się dane słowo i to jest bardzo bolesne, jeśli dane słowo łamią ci, których uważało się za przyjaciół. (...) Nie tak się umawialiśmy i nie tego od naszych partnerów oczekiwaliśmy. Ale wciąż mam nadzieję, że politycy jednak się opamiętają. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:44, 07 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Tajemnicza śmierć gangstera w areszcie
Stefan Z., były poseł, polityczny i obyczajowy skandalista - takim go znaliśmy. Tak naprawdę był to łącznik karteli narkotykowych. Mógłby być bardzo cennym świadkiem, ale w dziwnych okolicznościach w czerwcu zmarł w Zakładzie Karnym w Sztumie. Informacja o jego śmierci przez kilka tygodni była utrzymywana w ścisłej tajemnicy.
„Zmarł po upadku z pryczy, mimo zainstalowanej w celi kamery” – pisze portal wyborcza.pl, który ujawnił skandal. Okolicznościami tajemniczej śmierci zajmuje się teraz Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku. - Śmierć Z." to wielka wpadka organów ścigania. Ten człowiek miał potężną wiedzę o narkobiznesie nie tylko w Polsce, ale i w Europie – mówi informator portalu.
Wprawdzie Stefan Z. odmawiał odpowiedzi współpracy, ale i tak ogromnie dziwi, że nie nadano mu statusu więźnia szczególnie chronionego. Były polityk był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania, wpadł w Hiszpanii, skąd zamierzał udać się do Kolumbii a następnie odbyła się jego ekstradycja do Polski. Trafił najpierw do gdańskiego aresztu, a później Zakładu Karnego w Sztumie. Trzymano go w jednoosobowej, monitorowanej przez całą dobę, celi.
„Od początku uskarżał się na problemy w przyjmowaniu posiłków. Co zjadł - wkrótce wymiotował” – pisze portal, który ujawnił aferę. Stan gangstera pogarszał się. Przewieziono go do oddziału więziennego Zakładu Karnego w Czarnem, ale rychło wrócił do Sztumu. Następnego dnia „przewrócił się w celi i uderzył głową o ścianę” i zmarł. „Lekarze stwierdzili u niego liczne krwiaki mózgowie - tak jakby wielokrotnie był uderzany w głowę” – twierdzi wyborcza.pl.
Stefan Z. był potentatem na rynku narkotykowym, rynek zbytu miał w prowadzonej przez siebie dyskotece Pablito, gdzie dystrybuował bardzo złej jakości mieszanki wśród osób niepełnoletnich, kilka z których zmarło po spożyciu. Warto dodać też, że interesy w handlu narkotykami i bronią łączyły go z działaczami Podziemia Narodowego. Z. uczestniczył też w handlu żywym towarem. Do burdeli z którymi współpracował sprowadzał także kobiety z krajów islamskich, co wzburzyło jego dotychczasowego wspólnika - somalijskiego terrorystę, działającego pod przykrywką biznesmena, Bashira Tulika Wallada. To Wallad przypuścił zamach bombowy na dyskotekę Pablito. Bashir Tulik Wallad był partnerem prawniczki Janiny Dobrzyńskiej i ojcem Pablito Dobrzyńskiego. Współpracował on również z Podziemiem Narodowym, które widziało w nim cennego kontrahenta, mimo że był czarnoskóry. To Wallad podłożył bombę w awionetce, którą Dobrzyńska wiozła Pablito do kliniki Dignitas, gdyż nie podobało mu się, że kobieta chciała poddać ich syna eutanazji bez jego zgody. Z. z kolei zamieszany był w zamach na awionetkę, którą leciał Cezary Kowalski. Pikanterii dodaje fakt, że Kowalski i Z. byli braćmi przyrodnimi, a ponadto Kowalski był podobno ojcem pięcioraczków Aleksandry Długosz, dwóch z których zamordowało Podziemie Narodowe, zaś Z. jakiś czas później zgwałcił Długosz, która zaszła z nim w ciążę. Jak widzimy wiele afer i skandali z ostatniego czasu było ze sobą powiązanych, co świadczy o istnieniu układu. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:22, 08 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Podatek od manifestacji zaskarżony
Mieszkańcy Warszawy zaskarżyli obowiązujący w stolicy podatek od manifestacji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ich zdaniem jest on niezgodny z Konstytucją.
Niecałe dwa miesiące temu grupa obywateli wezwała radę Warszawy do usunięcia naruszenia prawa, za jakie uznała uchwałę wprowadzającą w stolicy podatek od manifestacji. Ze strony władz miasta nie było żadnej odpowiedzi, dlatego postanowili oni wnieść skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. W przypadku braku odpowiedzi na wezwanie należy to zrobić w ciągu 60 dni od jego doręczenia.
Wniesienie skargi nie oznacza jednak, że sprawa zakończy się na sali sądowej. Bowiem teraz rada miasta może skorzystać z instytucji samokontroli i sama uwzględnić skargę w całości. Ma na to czas do rozpoczęcia rozprawy.
Podatek od manifestacji obowiązuje w Warszawie od kilku miesięcy. Jego wysokość zależy od powierzchni, jaką dana manifestacja ma zajmować. Skarżący zarzucają uchwale, która go wprowadziła, niezgodność z konstytucyjną zasadą wyłączności ustawy w zakresie nakładania danin publicznych oraz naruszenie wolności zgromadzeń. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 13:47, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
"The Economist" o Stern: Popularna prezydent
Dzięki koncyliacyjnemu stylowi prezydentury i promowaniu uniwersalnych wartości Maria Stern pozostaje jedną z niewielu popularnych polityków w podzielonym kraju - pisze uznany brytyjski tygodnik "The Economist".
Stern cieszy się dużym poparciem społeczeństwa w kraju, w którym "popularni politycy to rzadko występujący gatunek", a "funkcjonowanie w zapalczywym, a nawet złośliwym środowisku politycznym często oznacza, że polityk może być lubiany i szanowany przez jedną grupę, ale nienawidzony i pogardzany przez drugą" - zauważa gazeta.
To właśnie "łagodnemu podejściu do prezydentury i kraju" Stern w dużej mierze zawdzięcza swą dużą popularność. Po dobrej prezydenturze Komorowskiego Polacy nie spodziewali się jeszcze lepszej przywódczyni - ocenia brytyjski tygodnik.
Obecna głowa państwa stara się nie angażować w niebezpieczne tematy krajowej polityki, a za to koncentruje się na najważniejszych narodowych wartościach. - Tak oto prezydent stała się zwolenniczką rodziny i twarzą Polski za granicą. I to piękną twarzą - wymienia "The Economist".
Tygodnik podkreśla, że działania prezydent są wyważone: "Popiera wartości konserwatywne, nie alienując coraz większej części społeczeństwa o liberalnych poglądach. Promuje patriotyzm, ale nikt nie może zarzucić jej nacjonalizmu". |
Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Sob 13:48, 09 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:53, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Stern o ocenie "The Economist" jej prezydentury
Maria Stern ma nadzieję, że artykuł w brytyjskim "The Economist" o jej koncyliacyjnym stylu prezydentury umacnia opinię o Polsce, jako kraju ceniącym poszukiwanie zgody i współdziałania.
- Bardzo mnie cieszy taki artykuł, bo mam nadzieję, że on umacnia opinię o Polsce, jako o kraju, gdzie jest cenione szukanie zgody i współdziałania - powiedziała w czwartek prezydent proszona przez dziennikarzy o komentarz do artykułu "The Economist".
Według Stern ważne jest, by świat postrzegał Polaków, jako "naród, który swoje sukcesy zawdzięcza i pracowitości, i umiejętności działania przy naturalnych w demokracji konfliktach". - Jeśli mi się to choć częściowo udało, to jestem szczęśliwą prezydent - dodała.
"The Economist" napisał w środę, że dzięki koncyliacyjnemu stylowi prezydentury i promowaniu uniwersalnych wartości Maria Stern pozostaje jedną z niewielu popularnych polityków w podzielonym kraju.
Wpływowa brytyjska gazeta zauważyła, ze Stern cieszy się dużym poparciem społeczeństwa w kraju, w którym "popularni politycy to rzadko występujący gatunek", a "funkcjonowanie w zapalczywym, a nawet złośliwym środowisku politycznym często oznacza, że polityk może być lubiany i szanowany przez jedną grupę, ale nienawidzony i pogardzany przez drugą".
- To nie jest łatwe łączyć to, co zostało bardzo skutecznie podzielone, w sposób dramatyczny. Nie jest łatwo i samemu mieć twardą, grubą skórę, odporną na zachowania agresywne. Ale jeśli jest tak, jak pisze poczytne, brytyjskie pismo, to warto mieć i grubą skórę i dążyć konsekwentnie do tego, aby Polaków próbować łączyć w ramach wspólnej pracy, wspólnych marzeń i wspólnego wysiłku - oświadczyła Stern. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 1:28, 11 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Rozdrobnienie rolnictwa zakonserwowane.
Uchwalona w zeszłym roku nowelizacja ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego miała znacząco utrudnić zakup ziemi rolnej obcokrajowcom. Nie utrudniła. Nie bardziej niż Polakom. Za to może zakonserwować rozdrobnienie rolnictwa w naszym kraju.
Prawo i Sprawiedliwość forsowało uchwaloną jeszcze w poprzedniej kadencji nowelizację ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego pod hasłem walki z wykupywaniem gruntów rolnych przez obcokrajowców. Tymczasem ta ustawa w ogóle tego problemu nie dotyka. Za to generalnie wprowadza ograniczenia w nabywaniu gruntów rolnych, niezależnie od narodowości czy obywatelstwa.
Co tak naprawdę uchwalił parlament? Zakaz nabywania gruntów rolnych od 1 hektara w górę przez osoby, które nie są rolnikami indywidualnymi prowadzącymi bądź zamierzającymi utworzyć gospodarstwo rodzinne. Każde takie nabycie musi wiązać się z zamiarem utworzenia bądź powiększenia gospodarstwa rodzinnego, czyli takiego, które nie jest większe od 300 ha. Ponadto kontroli Agencji Nieruchomości Rolnych podlega teraz zakup ziemi rolnej o powierzchni od 1 ha w górę, a nie jak dotychczas - od 5 ha.
Oznacza to, że teraz jedynym sposobem powiększenia gospodarstwa rolnego ponad 300ha jest zmian przeznaczenia gruntu z nie-rolnego na rolny. Efektem będzie prawdopodobnie zakonserwowanie obecnej struktury polskiego rolnictwa. Struktury mocno rozdrobnionej - ze wszystkimi tego konsekwencjami. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 1:35, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Tak Polacy oceniają rząd Radziwiłł-Schmidt. Najnowszy sondaż.
Najlepiej oceniani członkowie rządu to: premier Anna Radziwiłł-Schmidt i minister gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik. Najgorsze oceny zebrali ministrowie: spraw zagranicznych Paulina Kochman i finansów Janusz Siemieńczuk - wynika z sondażu CBOS.
W rankingu najlepiej ocenianych członków rządu pierwsze miejsce zajęła jego szefowa - Anna Radziwiłł-Schmidt którą najlepiej oceniło 40 proc. ankietowanych; drugie miejsce zajęła minister gospodarki - Ilonę Antoniszyn-Klik, wskazało ją 33 proc. ankietowanych. Na trzecim miejscu znalazła się minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak, która jest najlepszym członkiem rządu dla 20 proc. respondentów.
Czwarty w rankingu jest minister rolnictwa i rozwoju wsi Waldemar Pawlak (17 proc.), a pierwszą piątkę zamyka minister rozwoju regionalnego Marzena Wojciechowska (11 proc.).
5 proc. ankietowanych stwierdziło, że wszystkich członków rządu oceniają jednakowo dobrze, natomiast 6 proc. odpowiedziało, że wszystkich ministrów oceniają jednakowo źle. Odpowiedź "trudno powiedzieć" wybrało 20 proc. ankietowanych.
Najgorzej oceniona Kochman
Z kolei na czele rankingu najgorzej ocenianych ministrów znalazła się Paulina Kochman, 30 proc. badanych uważa, że szefowa resortu spraw zagranicznych jest najgorszym ministrem. Na drugim miejscu znalazł się minister finansów Janusz Siemieńczuk (27 proc.), a na trzecim - minister transportu Janusz Palikot (26 proc.).
Na kolejnych miejscach uplasowali się: minister edukacji Katarzyna Matusik-Lipiec (20 proc.), minister zdrowia Aleksander Sopliński (19 proc.), minister środowiska Krystian Legierski (16 proc.), minister sprawiedliwości Piotr Ikonowicz (11 proc.), minister skarbu Krystyna Kowalik (8 proc.), minister nauki i szkolnictwa wyższego Maria Szyszkowska (7 proc.).
CBOS zauważa, że na ranking najlepiej i najgorzej ocenianych ministrów duży wpływ ma stopień rozpoznawalności poszczególnych członków rządu; mało znani członkowie są rzadko wskazywani zarówno jako dobrzy, jak i źli ministrowie. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:44, 13 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
GMO: Komisja Europejska wzywa Polskę do dostosowania się do prawa unijnego.
W lipcu minął wyznaczony przez Komisję Europejską termin na odpowiedź polskiego rządu na tzw. "wezwanie do usunięcia uchybienia", które komisja wystosowała w kwietniu tego roku. Niestety, rząd na to pismo nie odpowiedział. W związku z tym, Komisja przesłała do Polski tzw. uzasadnioną opinię.
Czym jest uzasadniona opinia? Jest to dokument, w którym KE ostatecznie stwierdza, że uważa iż doszło do naruszenia prawa UE i przedstawia powody, dlaczego tak sądzi. W tym dokumencie przesłanym polskiemu rządowi czytamy po raz kolejny, że zdaniem Komisji państwo członkowskie nie może zakazać importu i sprzedaży artykułów GMO, które są legalnie produkowane w kraju pochodzenia. Zdaniem komisji taki zakaz jest niezgodny z przepisami rozporządzeń unijnych dotyczących GMO oraz z zasadą swobodnego przepływu towarów.
Komisja Europejska wyznaczyła Polsce 3-miesięczny termin. Tym razem jednak już nie na odpowiedź, a na zmianę przepisów, które jej zdaniem łamią unijne prawo. Jeżeli do tego nie dojdzie, Komisja może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:54, 13 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Radziwiłł-Schmidt na szefową Komisji Europejskiej? "Jest zdecydowaną faworytką"
Premier Polski Anna Radziwiłł-Schmidt jest "zdecydowaną faworytką" na stanowisko nowego szefa Komisji Europejskiej, a jej była już, minister spraw zagranicznych Karolina Wieczorek - na nową szefową unijnej dyplomacji - pisze ekspert istniejącego od 1996 roku think tanku Centre for European Reform, Hugo Brady.
W 2018 roku, po wyborach do Parlamentu Europejskiego, liderzy Unii Europejskiej postanowią, kto zastąpi Hermana Van Rompuya, Jose Manuela Barroso oraz Catherine Ashton na kluczowych stanowiskach w UE.
Polska "Francją Wschodu"
Jak pisze Brady, frakcje polityczne w PE zamierzają wystawić własnych kandydatów na stanowiska przewodniczącego KE. I tak Martin Schulz, szef PE od 2012 r., chce być kandydatem socjalistów, komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding - kandydatką chadeków z Europejskiej Partii Ludowej (EPL), a Guy Verhofstadt - liberałów. Jednak, jak zauważa ekspert, "otwartą kwestią" jest to, czy poszczególne partie polityczne w UE będą w stanie porozumieć się co do jednego kandydata w swojej rodzinie politycznej. Z powodu rosnącego eurosceptycyzmu w UE w wyborach do PE może nie zabraknąć niespodzianek, a to z kolei może też utrudnić nominacje kandydatów - przewiduje Brady.
W przypadku nowego szefa dyplomacji zdaniem Brady'ego znaczenie może mieć to, że Francja i Niemcy ostatnio rozważają, w jaki sposób sprawić, by Europejska Służba Działań Zewnętrznych w przyszłości stała się "ważniejszym dyplomatycznym graczem". - Jeśli ma to przynieść namacalne rezultaty, przyszłym szefem unijnej dyplomacji powinna zostać "ugruntowana gwiazda polityki zagranicznej" - pisze Brady.
Podkreśla, że od 2009 r. krajobraz polityczny w UE uległ zmianom: dominującym krajem stały się Niemcy, a rola Francji się zmniejszyła, podobnie jak takich krajów jak Cypr, Grecja, Włochy, Portugalia i Hiszpania. - Za rządów Davida Camerona (2010-2014) Wielka Brytania znalazła się na marginesie UE do takiego stopnia, że trudno sobie wyobrazić, by w 2018 r. Brytyjczyk zajął wysoką pozycję" w instytucjach UE, z wyjątkiem stanowiska jednego z komisarzy - wyjaśnia Brady.
Tymczasem "Polska chce się prezentować jako "Francja Wschodu", kraj ze zdrową i dużą gospodarką, uzupełnienie i ograniczenie wpływu Niemiec, a także niezależny, pragmatyczny przywódca nowych krajów członkowskich" - pisze ekspert.
"I jej elokwentna minister"
- Premier Polski Anna Radziwiłł-Schmidt i je elokwentna, była już minister spraw zagranicznych Karolina Wieczorek są zdecydowanymi faworytami odpowiednio na stanowiska szefa KE i szefa dyplomacji, chociaż oczywiście oba nie mogłyby przypaść Polakom - pisze Brady.
Jego zdaniem Niemcy mogłyby poprzeć Radziwiłł-Schmidt, aby "scementować polityczny sojusz Berlina z Warszawą oraz dlatego, że czas najwyższy, by osobie z nowego kraju członkowskiego przypadło wysokie stanowisko". Ekspert zastanawia się jednak, czy Radziwiłł-Schmidt "byłaby wystarczająco silna, by stanąć na czele KE w trudnych czasach, oraz czy w ogóle chciałaby starać się o nominację EPL na przewodniczącego KE".
- Wielka Brytania najpewniej sprzeciwi się temu, by otwarta i ambitna Wieczorek stała się szefową unijnej dyplomacji - pisze Brady. Wyjaśnia, że mimo "brytyjskich korzeni" Wieczorek "stała się orędowniczką integracji europejskiej". Wśród innych kandydatów ekspert think tanku wymienia szefa MSZ Szwecji Hansa Linde, Fina Alexandra Stubba lub Bułgarkę Kristalinę Georgiewą. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 15:14, 15 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Klops pani prezydent, czyli którą wersję podatku stosować.
Krzysztof Grajewski
Mamy do czynienia z rzeczą niecodzienną. Ta sama ustawa została opublikowana dwa razy w dwóch różnych wersjach. Chodzi o uchwaloną niedawno nową ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych, która wprowadza od 2023 r. w miejsce obecnego podatku PIT zupełnie nowy podatek PIT - dużo prostszy, ale za to dla podatnika dużo wyższy. Obie wersje dość mocno się różnią, dlatego miliony podatników i setki urzędników skarbowych mają prawo teraz zachodzić w głowę, którą wersję stosować.
Jak do tego doszło? W maju pani prezydent podpisała ustawę i zarządziła jej publikację w Dzienniku Ustaw. Tekst pojawił się na stronach RCL, jak ustawa przykazała i wydawało się, że wszystko jest jasne. Prawda, że ustawa została opublikowana z błędem (właściwie to cały tekst był jednym wielkim błędem w publikacji). Ale takie błędy do prostowania się nie nadają, więc obowiązuje nas to, co zostało opublikowane. Trudno, najwyżej znowelizują - rzekł pewien student na wykładzie, który prowadziłem pod koniec maja.
Sytuacja wydawała się więc jasna. Tymczasem na początku sierpnia ustawa pojawiła się w Dzienniku Ustaw ponownie. Tym razem w prawidłowym - jak się zdaje - brzmieniu. Jednak nie była to ani nowelizacja ani sprostowanie (które przy pierwszej okazji zostałoby przez Trybunał Konstytucyjny uchylone). Pojawiła się tak, jakby pani prezydent... podpisała ustawę jeszcze raz. Być może zapomniało się głowie państwa, że ustawę już wcześniej podpisała. A może ktoś zauważył błąd i Maria Stern chciała go naprawić. Tak czy siak - wyszedł jeszcze większy klops, niż był pierwotnie. Bo do błędu w publikacji doszła ponowna publikacja - bez podstawy prawnej - wprowadzająca tylko chaos.
Powiedzmy jednak, co można zrobić z błędnie opublikowanym tekstem ustawy. Można go sprostować. Jednak może robić to tylko Marszałek Sejmu i tylko tak, żeby nie zmienić merytorycznej treści przepisów. Jeśli sprostowanie zmienia merytoryczny sens przepisu, to, zgodnie z orzecznictwem TK, należy je traktować jak nowelizację. Także, nawet jeśli marszałek Kierzkowska opublikowałaby takie sprostowanie, wiedzielibyśmy, że mamy do czynienia z niezgodną z konstytucją nowelizacją, który to problem można łatwo rozwiązać - wnioskiem do Trybunału.
Jednak mamy po prostu ponowną publikację (ponowne podpisanie?) tej samej ustawy, ale z inną treścią. Jak to traktować? Dobre pytanie. Żeby na nie odpowiedzieć, należy przypomnieć kilka zasad. Po pierwsze - domniemanie autentyczności dzienników urzędowych. Skoro w Dz.U. pojawił się tekst ustawy, to domniemywamy, że jest autentyczny - czyli musimy go stosować. Po drugie - lex posterior derogat legi priori - przepis późniejszy uchyla przepis wcześniejszy. Zatem należy stosować ustawę późniejszą. Zatem należy traktować tekst później opublikowany jak kolejną ustawę, która uchyla wcześniejszą (choć tą samą) ustawę. Oczywiście ustawę "uchwaloną" w sposób niezgodny z konstytucją. Jednak dopóki nie zostanie ona uchylona przez Trybunał bądź parlament, należy właśnie ją stosować. Oczywiście pamiętając, że wchodzi ona w życie dopiero 1 stycznia 2023.
__________________
Autor jest profesorem nadzwyczajnym w Katedrze Prawa Konstytucyjnego i Instytucji Politycznych Uniwersytetu Gdańskiego. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:47, 16 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Czy Polsce grozi brak prezydenta?
Czy następca Marii Stern będzie miał przed kim złożyć ślubowanie?
Niewykluczone, że następca Marii Stern nie będzie mógł objąć urzędu. Winna jest niedawna nowelizacja konstytucji tworząca w miejsce Senatu Izbę Samorządową.
Mało kto zauważył, że uchwalona niedawno nowelizacja konstytucji nie tylko likwiduje Senat, tworząc na jego miejsce pozbawioną kompetencji Izbę Samorządową, ale też likwiduje Zgromadzenie Narodowe.
A to właśnie przed Zgromadzeniem Narodowym każdy nowo wybrany prezydent musi złożyć przysięgę. Bez tego nie jest możliwe objęcie urzędu. Może więc się okazać, że radość pierwszego prezydenta wybranego po utworzeniu Izby Samorządowej będzie miała gorzki smak. Bo co komu po takim wyborze, którego nie można skonsumować?
To nie wszystko. Po wejściu w życie zmian nie będzie także możliwe postawienie prezydenta przed Trybunałem Stanu, ponieważ jest to wyłączną kompetencją Zgromadzenia Narodowego. Nie zadbano też o to, aby kompetencje Senatu do obsadzania różnych organów państwowych ktokolwiek przejął.
Może się więc okazać, że jeśli politycy się nie zreflektują, to za kilka lat nie tylko będziemy mieli fasadową drugą izbę parlamentu, ale i zostaniemy bez prezydenta. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:13, 19 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Poprawka poprawki do poprawki?
Może się okazać, że prezydencka nowelizacja konstytucji, mająca poprawić błąd polegający na likwidacji Zgromadzenia Narodowego, nic nie zmieni. Dlaczego? Przyczyną jest vacatio legis. Uchwalona niedawno nowelizacja konstytucji wprowadzająca w miejsce Senatu Izbę Samorządową wchodzi w życie w dniu wyborów. Natomiast nowelizacja autorstwa prezydent Stern, jeśli zostanie uchwalona w obecnym kształcie, wejdzie w życie 1 stycznia przyszłego roku. To oznacza, że jeśli wybory będą później, artykuł 114 konstytucji najpierw zostanie zmieniony, a później - wykreślony.
Rozwiązaniem byłaby zmiana terminu wejścia w życie prezydenckiej nowelizacji na równoczesny albo późniejszy niż wcześniej uchwalone zmiany. Wtedy wszystko byłoby klarowne. - twierdzi konstytucjonalista prof. Ryszard Piotrowski. Tylko czy politycy posłuchają ekspertów? |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:39, 23 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
errata: córeczkę, Paulinę Kochman, antyfaszystowskich
o, i jeszcze nazwisko Serafina przekręciłem, sorry za te literówki, pisałem w pośpiechu a Paint nie podkreśla błędów
Ostatnio zmieniony przez Administrator dnia Sob 23:21, 23 Lis 2013, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 12:32, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Kohn i Trueblood mają romans! Co na to jej mąż?
Laura Trueblood, niedawno odnosząca sukcesy, najpierw radna Krakowa, potem posłanka na Sejm z ramienia Obywatelskiej Partii Ludowej, a obecnie sekretarz stanu w Kancelarii Prezydent RP i Marek Kohn, były minister sprawiedliwości w rządzie Anny Radziwiłł-Schmidt mają romans. Co na to mąż Laury Trueblood?
Jak dowiedziała się nasza redakcja, Matthew Trueblood, mąż Laury Trueblood wyjechał wczoraj na dwa miesiące do Stanów Zjednoczonych. Dlaczego? Żona tłumaczy, że w delegację, ale plotek o romansie z Kohnem nie komentuje. Czyżby koleżeńskie czułości przerodziły się w gorący romans? Były minister i prezydencka sekretarz stanu są od kilku dni widywani w warszawskich restauracjach, na czułych kolacyjkach i pocałunkach, a po ulicach spacerują... za rączkę! Dlaczego nie kryją się z romansem wiedząc, że Trueblood jest zamężna? Czy dojedzie do rozwodu?
Zdjęcie wykonane w jednej z warszawskich restauracji. |
og: proszę nie traktować tego jako eventu represyjnego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:20, 24 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Likwidacja NFZ. Szymiec-Raczyńska zapowiedziała rewolucję w służbie zdrowia
Centrala Narodowego Funduszu Zdrowia będzie zlikwidowana - proponuje minister zdrowia Halina Szymiec-Raczyńska. Zastąpi ją Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych, który będzie wyceniał świadczenia zdrowotne. Minister zdrowia proponuje pięć kluczowych zmian w funkcjonowaniu NFZ.
Reforma NFZ to jeden z elementów strategii zmian w systemie ochrony zdrowia w latach 2017-2020 - powiedziała minister zdrowia Halina Szymiec-Raczyńska, nie podając szczegółowych terminów.
- Chcemy aby wycenę procedur przeprowadzano w Urzędzie Ubezpieczeń Zdrowotnych w niezależnej agencji, aby płatnik nie miał wpływu na wycenę procedury, zaś ci, którzy wyceniają nie byli poddani presji płatnika. To będzie prowadzić do obiektywizacji wyceny procedur - zapewniła Szymiec-Raczyńska.
Minister wyjaśniła, że Urząd Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych przejmie część zadań NFZ ale wchłonie dwie inne instytucje.
- Wchłonie agencję oceny technologii medycznych i centrum monitorowania jakości. To będzie włączenie, a nie likwidacja tych agencji. Mają one uzyskać bardzo silną pozycję w nowym urzędzie, ale połączenie ich pozwoli lepiej zarządzać jakością, taryfikacją i dopuszczaniem nowych technologii do systemu ochrony zdrowia w Polsce - uważa Szymiec-Raczyńska.
Rzecznik prasowy Funduszu Andrzej Troszyński poinformował, że NFZ nie będzie komentował zapowiadanych zmian.
Minister podkreśliła, że reforma NFZ jest kluczowym elementem reformy systemu, jaką chce zaproponować resort. Jak poinformowała, plan założeń dot. zmian w NFZ zawiera pięć zasadniczych elementów. Pierwszym jest likwidacja centrali NFZ i zastąpienie jej przez Urząd Ubezpieczeń Zdrowotnych (UUZ). Będzie on nadzorował funkcjonowanie regionalnych funduszy, a w przyszłości ewentualnie także innych niepublicznych płatników.
Drugi punkt to wyprowadzenie wyceny świadczeń poza obszar płatnika. Wycena będzie przeprowadzona przez UUZ, jako niezależną agencję, a płatnik nie będzie miał wpływu na wycenę.
Trzeci punkt to weryfikacja jakości leczenia i premiowanie tych świadczeniodawców, którzy leczą najefektywniej, najszybciej i najbezpieczniej. Jednostki, które nie odsyłają pacjentów i podejmują się kompleksowego leczenia mają być premiowane - mówiła minister.
Czwarty element to stworzenie i realne wykorzystanie regionalnych map zapotrzebowania zdrowotnego. Dziś planowanie usługi odbywa się z poziomu centrali. Chcemy przenieść dużą część kompetencji na regiony - powiedział minister.
Piąty element zmiany to budowanie spójnego systemu planowania inwestycji medycznych w regionie. Zdaniem minister obecnie nie ma map zapotrzebowania, samorządy nie wiedzą ile i jakiego sprzętu mają na swoim terenie etc. Mapy zapotrzebowania i wspólna polityka inwestycyjna mają pozwolić na racjonalne wydawanie pieniędzy i ułatwić życie pacjentom. Minister Zdrowia Halina Szymiec-Raczyńska wyjaśniła, że chodzi m.in. o promesy, które inwestor mógłby otrzymywać od płatnika przed rozpoczęciem nowej inwestycji.
Oceniła, że dziś mamy do czynienia z sytuacją, w której różne podmioty - publiczne i prywatne - inwestują w ochronę zdrowia, a dopiero potem starają się uzyskać kontrakt z NFZ. Chcielibyśmy, żeby inwestor wiedział, że to, co zamierza wybudować, czy kupić, rzeczywiście będzie w przyszłości potrzebne i będzie kontraktowane przez płatnika publicznego. To jest coś, co w procesie biznesowym daje gwarancję dla tego biznesplanu, który przedstawia się czasami w bankach, czasami swoim inwestorom - powiedziała.
Jak dodała, mapa potrzeb zdrowotnych w przyszłości może być narzędziem zamawiania usług przez płatnika publicznego. Bo jeżeli będzie nam wychodziło z mapy, że potrzebujemy jakiejś specjalności, jakiegoś sprzętu, czy jakiegoś oddziału w danym terenie województwa, gdzie jest biała plama, to będziemy tym inwestorom mówili: nas interesuje zakontraktowanie za kilka lat w danym terenie takiej specjalności, czy takiego oddziału - powiedziała.
Zdaniem szefowej resortu zdrowia mapa pomoże też samorządom ustalać własne plany zdrowotne związane z profilaktyką.
Szymiec-Raczyńska mówił ponadto, że zdjęcie centrali NFZ jako gorsetu nad regionami pozwoli na stworzenie lepszej zdrowotnej polityki regionalnej. Zastrzegła, że proponowane przez resort zdrowia zmiany nie oznaczają powrotu do kas chorych i do tego, żeby 16 regionów ze sobą konkurowało o pacjenta i składkę zdrowotną. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:07, 25 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Rząd chce ułatwić dostęp do broni palnej
Nie policja, a wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast wydawaliby pozwolenia na broń palną. Dostęp do niej chce ułatwić Polakom Rada Ministrów.
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marta Fornero uważa, że krajowe przepisy dotyczące posiadania broni i amunicji są anachroniczne i należy je dostosować do prawa obowiązującego w Unii Europejskiej.
Badania, egzamin i uzasadnienie
Teraz osoba chcąca legalnie posiadać broń palną musi m.in. przejść badania psychologiczne, wykazać, że nie była karana, zdać egzamin teoretyczny i praktyczny z obsługi pistoletu lub rewolweru. Wreszcie najważniejsza kwestia to racjonalne uzasadnienie konieczności "uzbrojenia się". Funkcjonariusze komend wojewódzkich policji sprawdzają, czy istnieją przesłanki, by dany mieszkaniec rzeczywiście miał broń. Według własnej oceny mogą mu takiej zgody odmówić.
Pozwolenie tylko na ostrą
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji chce złagodzić kryteria. Proponuje, aby broń gazowa, pneumatyczna i pozbawiona tzw. cech użytkowych (celowo uszkodzona, kolekcjonerska) była powszechnie dostępna, a jedynie ostra wymagała pozwolenia. To ostatnie wydawaliby wójtowie, burmistrzowie lub prezydenci. Obecnie policja. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 17:16, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Dziekanowski to prawdziwy mąż stanu!
Mało jest takich posłów, jak pan Dziekanowski.-mówi 70 letnia emerytka z Warszawy
Spotkaliśmy się z panią Haliną z Warszawy, która pragnęła przekazać swoje przeżycia z jedną z najważniejszych osób w Prawie i Sprawiedliwości.
Cytat: | "Poseł Dziekanowski to prawdziwy mąż stanu. Wychował się o tutaj, na tym osiedlu. Pamiętam jego jak był mały i jego rodziców. Wspaniali ludzie. Byli od nas zamożniejsi, nigdy się nie wywyższali, na tacę zawsze coś rzucali i paczki świąteczne dla rodzin wielodzietnych tutaj na osiedlu robili. Chodził do szkoły obok, jak państwo wchodzili do klatki to na pewno widzieli. Co roku dostawał pasek na świadectwie, prowadził korki z matematyki zupełnie za darmo. Mieliśmy wielkie szczęście, że się nam taki Pawełek urodził. Mimo, że się przeprowadził czasem zagląda do nas, pyta się co tam słychać, całkiem prywatnie robi paczki świąteczne dla Caritasu u nas w parafii. A jego rodzice? Ojciec był doktorem, dobrze pamiętam, a matka uczyła na Uniwersytecie Warszawskim, wydział matematyczny, studenci podobno bardzo ją lubili. Teraz Pawełek zajął się polityką, mówił że to przez jego patriotyzm, mówił że chce, aby lepiej się żyło." |
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Administrator
Administrator
Dołączył: 13 Cze 2013
Posty: 14466
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:14, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Brytyjski premier w teledysku, Michelle Obama na Oscarach, Lepper w komedii. Po co popkulturze politycy?
David Cameron pojawił się w teledysku popularnej młodzieżowej grupy One Direction. Choć akcja była charytatywna, a występ krótki, pokazuje, że popkultura potrzebuje polityków równie silnie, co politycy celebrytów. Która ze stron bardziej zyskuje na tej transakcji?
Były już premier Wielkiej Brytanii David Cameron pojawił się w teledysku zespołu One Direction. Młodzieżowy zespół cieszy się sporą popularnością, szczególnie wśród młodzieży. Panowie postanowili wykorzystać swoją popularność i wspomóc akcję charytatywną Red Nose Day, która walczy z biedą w Afryce.
We flirt z popkulturą zaangażowała się jakiś czas temu Michelle Obama, była pierwsza dama USA, którą poproszono o ogłoszenie zdobywcy Oscara w kategorii najlepszy film. Podczas specjalnego łączenia z Białego Domu w ścisłej współpracy z Jackiem Nicholsonem otworzyła kopertę i wyczytała nazwę filmu "Operacja Argo". Mieszkańcy Białego Domu dość często pozwalają sobie na występy wśród artystów i celebrytów. Barack Obama regularnie zaprasza do swojego domu znanych muzyków. Wystąpili u niego między innymi sir Mick Jagger, sir Paul McCartney czy Stevie Wonder. Choć sama seria "In performance at the White House" trwa od 1978 roku, to otwierał ją Vladimir Horovitz. Obama zaprasza raczej gwiazdy popkultury.
Jednak najlepsze kontakty z politykami - i to najważniejszymi – ma Bono, lider U2. Popularność stara się wykorzystać w działalności charytatywnej. Poza występami w koncertach - jak na przykład Live 8 - irlandzki muzyk stara się wpływać na polityków. Muzyk rozmawiał między innymi z premierem Wielkiej Brytanii Tonym Blairem, szefem Międzynarodowego Funduszu Walutowego czy prezydentem Stanów Zjednoczonych George'em W. Bushem. To właśnie Bono towarzyszył mu, gdy przed Białym Domem ogłaszał wart 5 miliardów dolarów pakiet pomocy. Poczuł się nawet na tyle silny, że zaczął krytykować polityków - tak, jak kanadyjskiego premier Paula Martina.
- To co robią tacy ludzie jak Bono, Angelina Jolie, Bob Geldof jest absolutnie fenomenalne - ocenia Karolina Korwin-Piotrowska, dziennikarka TVN. - Oni jeżdżą do polityków i dosłownie wysysają im kasę z gardeł. Kilka lat temu Angelina Jolie była w Davos, zrobiła tam furorę i wszyscy padli przed nią na kolana. A ona była bezwzględna i zareagowała tylko: "no dobrze, ale dawajcie kasę". Poza tym tacy ludzie mają też ważną rolę w nagłaśnianiu spraw. Gdziekolwiek się pojawi, przyjeżdżają dziennikarze. Na zdjęciach z Afryki czy z Haiti ona jest autentycznie przerażona i to zapada ludziom w pamięć - zapewnia dziennikarka.
Korwin-Piotrowska zaznacza jednak, że nie każdy polityk może pomóc artystom. - Proszę zwrócić uwagę, że zarówno Michelle Obama, jak i David Cameron, to ludzie, którzy mogą pochwalić się tzw. efektem cool. Przecież Michelle regularnie występuje w programach satyrycznych i stroi sobie tam niesamowite żarty. Jej pojawienie się na Oscarach wypadło fenomenalnie i dodało tej uroczystości splendoru - ocenia dziennikarka.
Według prowadzącej "Magiel" w TVN Style na polskiej scenie politycznej to właśnie Maria Stern i Anna Radziwiłł-Schmidt mają największy potencjał. - Choć myślę, że największe predyspozycje do takiego flirtu z popkulturą ma para prezydencka. Widać, że Maria Stern jest kobietą z dystansem do siebie, do wyborów jeszcze sporo czasu, więc nie byłoby oskarżeń o próbę zdobycia głosów wyborczych, dlatego fajnie byłoby, gdyby wystąpiła z artystami w ramach jakiejś akcji charytatywnej - postuluje dziennikarka.
Zdaniem ekspertów politycy mogą sporo stracić godząc się na pomoc artystom. - O związkach artystów czy celebrytów z politykami decydują dwie kwestie: władza i autorytet - mówi dr Bartłomiej Biskup, specjalista ds. wizerunku politycznego z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. - Proszę zwrócić uwagę, że gwiazdy zapraszają tych polityków, którzy są akurat u władzy, bo to od nich zależą fundusze, więc warto się z nimi znać, warto się obok nich pokazać. Poza realną władzą, rolę odgrywa też autorytet - znany polityk zawsze dodaje powagi jakiemuś przedsięwzięciu - wyjaśnia politolog.
Z reguły to politycy proszą o wizerunkowe wsparcie celebrytów, ale ta zależność działa w obie strony. - Zawsze dobrze jest się ogrzać w blasku sławy, tak jak i dobrze jest ogrzać się w blasku władzy. Politycy powinni jednak uważać na to, z jakimi gwiazdami, a przede wszystkim w jakich sytuacjach się pojawiają. Zgadzając się na kontakt z popkulturą ryzykują, że ich poważny wizerunek nieco ucierpi, choć politycy chcą być bliżej ludzi i temu to służy. Nie można też przesadzać z częstotliwością takich wystąpień - albo jest się politykiem, albo tancerzem - ostro ocenia dr Biskup.
Władza i kultura są ze sobą związane: jedni mają pieniądze, drudzy miłość tysięcy i milionów. Dlatego obie strony wchodzą w kontakty, które przynoszą zyski obu stronom. Jednak warto, by pamiętać o umiarze, bo nie można być jednocześnie królem i Stańczykiem. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|