|
www.rzeczpospolita2015.fora.pl Symulacja Polityczna
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 19:59, 15 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Jak to etyka mediów osiąga dno
Bardzo rzadko krytykuję kogoś po fachu ale jeśli to robię, to tylko wtedy kiedy jest do tego powód. Podczas mojej pacy dla zagranicznych pracodawców nauczyłem się, że obiektywizm dziennikarzy jest czymś czym jest biblia dla chrześcijan, czym jest koran dla muzułmanów, i czym jest deklaracja niepodległości dla amerykanów.
W Polsce, gdy przyjechałem tu w latach 90tych, dziennikarstwo się kształtowało. Bardzo często można było gołym okiem zobaczyć, że czołowi dziennikarze, poza tymi z TVP, to stażyści a nie reporterzy z krwi i kości. To rzucało się w oczy. Z czasem, współpraca prywatnych stacji telewizyjnych i radiowych z ich zachodnimi odpowiednikami spowodowała, że jakość "dziennikarstwa" znacznie się podniosła. Zawsze jednak zdarzały się momenty kryzysowe, kiedy wprowadzono np nagrody Hieny Roku etc.
Dziennikarstwo to przede wszystkim rzetelność, nawet gdy jest skrajne. Gdy jest skrajne to musi być oparte na faktach zaś autor artykułu czy reportażu musi ewidentnie podkreślać momenty gdzie wprowadza swoją własną opinię lub sugestię.
W ostatnich miesiącach widzę, że koledzy i koleżanki po fachu wręcz zapominają o etyce. Sprowadzają swoje pytania i reportaże do poziomu dna. Pytania na konferencjach to nic więcej jak prywatne ataki a rzetelność i obiektywizm to tylko czcze motto starych i zgrzybiałych dinozaurów dziennikarstwa.
Smutne i przerażające zarazem. Dobrze, że jednak są ludzie którzy mimo wszystko trzymają poziom i wierzę, że młodziki od tych dinozaurów jeszcze wiele się nauczą.
Dalewin Kujawiak |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 12:29, 16 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Eskalacja konfliktu. Pociski "Iskander" tuż przy granicy. Czy Rosja zaatakuje?
Rakiety Iskander są straszakiem jednak dosyć sprawnym straszakiem. Te pociski są zdolne do przenoszenia głowic jądrowych zaś ich zasięg daje pole rażenia na całą Polskę. W razie konfliktu, wystrzelenie już dwóch tego typu rakiet może unicestwić Warszawę czy Kraków. W Polsce nie mamy żadnego systemu który byłby w stanie powstrzymać Iskandery.
Wobec tego, kto byłby na potencjalnym konflikcie stratny?
Eskalacja napięć pomiędzy Polską a Rosją jest bardzo niebezpieczna. Doniesienia o incydentach w przestrzeni powietrznej dyskredytują znacząco stronę Polsko-Litewską. Odpowiedź na zaplanowane manewry Rosjan jakkolwiek propagandowo będące silną wizją tego jak Rosjanie chcą rozegrać konflikt, przez własne manewry tuż pod granicami było skrajnie nieodpowiedzialne.
Pytanie, co by się stało gdyby Rosjanie zestrzelili nasz samolot? W tym momencie pozwolić sobie na takie manewry stawia pod znakiem zapytania odpowiedzialność polityków. Tym bardziej teraz, gdy Rosjanie mają w Obwodzie Iskandery. Miejmy nadzieję, że obydwie strony pójdą po rozum do głowy i sprawa zakończy się dla Polski, Białorusi i Rosji pokojowo.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 16:12, 16 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
WYWIAD Z PREZESEM NOWEJ PRAWICY, MIKOŁAJEM LIŚCIOWSKIM
Dalewin Kujawiak
-Witam szanownych telewidzów, dzisiaj będę rozmawiać z Mikołajem Liściowskim. Przewodniczącym Nowej Prawicy oraz kandydatem na Prezesa Rady Ministrów w Gabinecie Cieni. Panie Przewodniczący. Skąd pomysł na Konfederację Prawicy i Gabinet Cieni?
Mikołaj Liściowski
Witam Państwa! Chciałbym zwrócić uwagę, że jestem prezesem, a nie przewodniczącym Nowej Prawicy. Ale to w zasadzie to samo. Smile
Pomysł gabinetu cieni nie jest nowy. Po raz pierwszy stworzyliśmy go z PiSem już w 2016 roku, za rządów Lewicy. Wówczas premierem została w nim ówczesna liderka PiS Zofia Sokołowska. Ja objąłem resort spraw zagranicznych. Wtedy taki sojusz z PiSem był konieczny - poparcie wśród społeczeństwa dla prawicy było bardzo niskie, a rząd Jankowskiego był słaby. Ministrami byli w nim celebryci, jak Krzysztof Ibisz, a nie fachowcy. Potrzebne było pokazanie, że jako prawica stanowimy sensowną alternatywę.
Później współpraca układała się różnie. W zasadzie jedynie przez krótki okres wspólny gabinet cieni nie istniał.
Stworzenie Konfederacji Prawicy pozwoliło nam jeszcze lepiej działać wspólnie na rzecz lepszej Polski jako opozycja. Musimy powiedzieć nie temu co robi rząd. Jego działania nie prowadzą do niczego dobrego. Prowadzi politykę antyreformatorską. Po zaledwie kilku tygodniach działania chce uchylenia reformy emerytalnej z właściwie niewiadomych przyczyn. Może nie jest ona idealna, ale idealne nie jest nic. Niestety obecny system emerytalny bez tej reformy rozleci się według ekspertów już w ciągu kilku najbliższych lat.
- Zgadza się Pan z zarzutami Ministra Finansów, że ukryliście przepisy w ustawie które powodują gwałtowny skok wydatków w zakresie zabezpieczeń społecznych? Nie chcieliście tą ustawą przypadkiem ośmieszyć rządu? Minister Siemieńczuk jeszcze dwa lata temu mówił, że budżet na 2019 będzie budżetem bez deficytu.
M.L.: Zarzuty ministra Siemieńczuka są bezsensowne i niekonkretne. Jak moglibyśmy coś ukryć w ustawie, która była jawna? Zresztą w przeciwieństwie do tego co mówi wicepremier reforma nie przyniosła żadnego zwiększenia wydatków. Można to sprawdzić przeglądając budżet. W zeszłym roku na ubezpieczenia wydaliśmy 84 mld zł, a w tym 85 mld. Jest to bardzo niewielka różnica, która na pewno nie jest przyczyną deficytu.
- Panie Prezesie, a jak określiłby Pan Rząd Premier Radziwiłł-Schmidt?
M.L.:Na pewno nie jest to najlepszy rząd. Mógłby zrobić o wiele więcej. Mamy bowiem okres dużego wzrostu gospodarczego, za co oczywiście nie odpowiada rząd, a po prostu to, że skończył się kryzys. Oczywiście przeprowadzono także kilka dobrych reform, ale te najkonieczniejsze są blokowane.
-A Jakie reformy przede wszystkim chciałby podjąć rząd pod Pana przywództwem? Macie jakieś projekty które są priorytetami dla gabinetu cieni?
M.L.:Jeśli obecny rząd doprowadzi do uchylenia reformy emerytalnej, to na pewno będziemy chcieli ją przywrócić. Wprowadzimy także reformy, które pozwolą na obniżenie wydatków na administracje. Proponujemy połączenie niektórych małych jednostek w większe i ogólnie struktur administracyjnych. Złożyliśmy już kilka miesięcy temu ustawę na ten temat, ale sejm niestety jej nie przyjął. Będziemy także kontynuować prywatyzacje nierentownych przedsiębiorstw państwowych. Należy także zreformować system podatkowy w ten sposób, aby podatki były jak najłatwiejsze do ściągania. Obecnie wydajemy zbyt dużo na ten cel.
-Wybory parlamentarne odbędą sie za mniej więcej dwa lata.Będziecie chcieli je przyspieszyć czy poczekacie na normalny termin?
M.L.:Oczywiście można by było przyspieszyć termin wyborów, tylko na to potrzebna by była także zgoda rządu. A na to na razie się nie zanosi. Jeśli rząd chciałby przyspieszonych wyborów my raczej taki wniosek poprzemy. Obecny parlament jest bowiem bardzo niestabilny i trudno w nim dokonywać jakichś sensownych reform.
-W Parlamencie języczek uwagi aktualnie grają takie partie jak Ruch Robotniczo-Chłopski oraz Ruch Ludowo-Narodowy. Jak ocenia Pan ich zdolność koalicyjną? Jak Pan myśli,czy mają szansę wejść do sejmu następnej kadencji?
M.L.:W kilku województwach zawarliśmy koalicję z RLN, jednak byliśmy zmuszeni tym, że np: na Lubelszczyźnie groziły by nam kolejne wybory, a one i tak wiele by nie zmieniły. Jeśli chodzi o sejm, to takiej koalicji nie przewidujemy. Moim zdaniem szanse zarówno Ruchu Robotniczo-Chłopskiego jak i Ludowo-Narodowego na wejście do sejmu są niewielkie. Nowa ordynacja co prawda zniosła próg wyborczy, jednak obie te partie nie mają jakiegoś szczególnego regionu, gdzie mają duże poparcie. Jeśli nawet wejdą do sejmu, to ewentualnie jacyś ich nieliczni kandydaci. Zresztą duże szanse mają teraz także kandydaci niezależni i myślę, że pojawią się w kolejnym sejmie.
-Czy było dla Pana zaskoczeniem, że odrodziło się PZPR i taka partia jak Ruch Robotniczo-Chłopski ma tak duże poparcie jak na partię o tego typu poglądach?
M.L.:Oczywiście nie spodziewałem się przywrócenia PZPR. Choć pokazuje to tylko jakim oderwaniem od rzeczywistości cechują się politycy lewicy. W zasadzie to poparcie Ruchu Robotniczo-Chłopskiego nie zaskakuje aż tak bardzo, zważywszy na to, że jeszcze niedawno nawet dwa razy większym poparciem cieszyła się Radykalna Lewica. Jednak po tym co politycy tej ostatniej partii wyczyniali spodziewałem się, ze Polacy już ich nie wybiorą. Jednak to zdanie okazało się mylne. W zasadzie to bardziej zaskoczyło mnie wejście trzy lata temu do sejmu Radykalnej Lewicy z ponad 10% poparciem.
-Myśli Pan, że w Polsce ludzie nadal chcą socjalizmu? Mimo tego co przeżyli w PRL? To według Pana bardziej socjologiczne zagadnienie czy politologiczne? A może po prostu Ci politycy trafiają w pewne gusta i w pewien podatny grunt?
M.L.:Większość społeczeństwa nie chce socjalizmu. Zawsze znajdzie się jakaś grupa, która ma takie poglądy, ale obecnie nie jest to główny nurt w naszym społeczeństwie. Komuniści mówią, że za ich rządów będzie tak świetnie. Wszystko będzie wspólne - nie różnic stanu majątkowego miedzy poszczególnymi ludźmi. Tylko niestety jak się okazało w państwach rządzonych socjalistycznie nie stało się to w ten sposób, że wszyscy stali się bogaci, a większość stała się po prostu jeszcze biedniejsza. Pomysły komunistów świetnie brzmią i trafiają do wielu ludzi, ale jest to niestety utopia, której nie da się wprowadzić w życie tak, aby dobrze funkcjonowała. Przeszkadza w tym sam charakter człowieka. Bardziej dbamy o coś, co jest nasze, niż o własność wspólną. Właśnie dlatego komunizm przegrywa z kapitalizmem.
- Jak wobec tego Nowej Prawicy udaje się współdziałać z Prawem i Sprawiedliwością które poniekąd ma w swoim programie także socjalne pomysły?
M.L.:Ma, ale nie jest to niewątpliwie partia do cna socjalistyczna. PiS ma swoje wady i zalety. Na pewno wolimy jednak ich, od lewicowego rządu, który niby mówi, że robi reformy, a tak naprawdę je cofa. Gdybyśmy mieli takie poglądy jak PiS, to nie tworzylibyśmy drugiej partii, tylko bylibyśmy w jednej. Między nami są jednak znaczące różnice. W najważniejszych sprawach udaje nam się jednak wypracowywać kompromis i dzięki temu część naszych propozycji została przyjęta.
-Mikołaj Liściowski jest optymistą realistą czy pesymistą?
M.L.:Zazwyczaj jestem raczej optymistą. Wierzę, że dojdziemy kiedyś do władzy i uda nam sie wprowadzić konieczne zmiany.
-Dziękuję za rozmowę
M.L.:Ja również dziękuję. |
Ostatnio zmieniony przez Dalewin dnia Nie 16:12, 16 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 7:37, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Konferencja Prasowa i spotkanie z Ministrem Obrony Narodowej w Gabinecie Cieni Konfederacji Prawicy
Romuald Szeremietiew mówił o konieczności reformy systemu dowodzenia
Podczas spotkania z przedstawicielami WAT oraz słuchaczami, Romuald Szeremietiew mówił o priorytetach wojska i sił zbrojnych XXI wieku. Oskarżył też Rząd Radziwiłł-Schmidt o ignorowanie potrzeb armii.
"-Faktycznie program modernizacji jest w toku, ale jest to plan podjęty w 2013 roku i nie jest zasługą aktualnego rządu. Dodatkowo, nie dostosowano mimo konieczności, systemu dowodzenia do potrzeb Wojska Polskiego XXI wieku. Nie było reorganizacji, nasze wojska nadal są na zachodniej granicy, a cały wschód broniony jest przez brygadę zmechanizowaną. Problem dotyczy też samych ćwiczeń i systemu ich przeprowadzania.
Po zmianie armii z poborowej na zawodową, pominięto fakt, że w dzisiejszych czasach wojska powinny być przede wszystkim wyspecjalizowane. Reforma doprowadziła do zniesienia powszechnego poboru, ale nie wprowadziła de facto systemu armii zawodowej, a po prostu zmniejszyła jej liczebność i dozbroiła te 100 tys żołnierzy. To nie jest żadna droga. Jesteśmy pomiędzy armią zawodową a poborową już od kilkunastu lat.
Rząd mówił o unowocześnianiu armii i dumnie określił swoje działania jako "renesans sił zbrojnych". To co najwyżej jest romantyzm Pani Premier. Żyjemy w idealistycznym myśleniu, że armia dozbrojona, i to nie z powodu działań tego rządu a drugiego gabinetu Donalda Tuska, to armia która poradzi sobie z obecnymi zagrożeniami. Jak ma sobie poradzić?
Reorganizacja struktur, dyslokacja odpowiadająca potrzebom NATO, do tego przede wszystkim działanie na rzecz reformy samego NATO i naszego systemu dowodzenia. Dlaczego Ministerstwo Obrony i Spraw Zagranicznych nie działa tak aktywnie w celu wprowadzenia reformy NATO które już podczas wojny w Libii okazało się nieskuteczne i wykazało jak długi jest proces decyzyjny? Teraz stoi nad nami widmo interwencji zbrojnej sił Rosyjskich na Białorusi. Gdzie jest nasze wojsko? W Szczecinie. Już nie wspominając, że nie mamy tam żadnych, powtarzam, żadnych realnych sił do zwalczania wrogiego lotnictwa a tym bardziej nie mamy efektywnego systemu przeciwlotniczego w rejonie wschodnich granic."
Romuald Szeremietiew ma w planach kilka kolejnych konferencji na których przedstawi propozycje działania Konfederacji Prawicy na rzecz usprawnienia Polskich Sił Zbrojnych. Równocześnie w sytuacji gdy pod granicami Polski zaczynają robić ruchy nie do końca pokojowe, Rosyjskie siły zbrojne, tematyka stanu naszej armii zaczyna dominować w debacie publicznej. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 7:37, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Konferencja Kazimierza Ujazdowskiego, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Gabinecie Cieni Konfederacji Prawicy
Spotkanie przeprowadzono na zamku w Będzinie
W malowniczych warunkach rozpoczęła się konferencja Ministra w Gabinecie cieni. Wcześniej, przed samą Konferencją zaproszono dziennikarzy i zebranych gości na poczęstunek z postaci gulaszu oraz bigosu. Jak zapewniał Minister, bigos nie jest pozostałością ze świąt, a przynajmniej nie tych ze średniowiecza. "-Chociaż im bigos starszy, tym lepszy" - mówił.
Po spotkaniu w dosyć luźnej atmosferze, konferencja odbyła się z lekkim opóźnieniem, ale gdy udało się "upchnąć" wszystkich do jednej z sal zamkowych, Kazimierz Ujazdowski rozpoczął krótkim wstępem ze slajdami wyświetlanymi na rzutniku.
"-Polska posiada jedne z największych zbiorów zamków w Europie. Zarówno ruin jak i tych zachowanych w stopniu większym niż 25%. Część z nich odbudowano jeszcze po wojnie, część już za wolnej Polski. Niestety problem z tym dziedzictwem polega na tym, że nikt nie chce się do niego przyznać, a w często pięknych ale i pustych murach zostają tylko strażnicy najmowani przez gminę albo przez właściciela który posiada zamek, ale funduszy na jego renowację już nie. W wielu przypadkach odrestaurowanie ruin to jest wydatek rzędu kilku milionów złotych, a wziąć kredyt na tak niepewną inwestycję jest niezwykle trudno. Budżety samorządów często mają większe priorytety niż odbudowa zamku czy pałacu. Większość jak wiemy, pożerają bieżące inwestycje i bieżące wymogi nałożone na gminy i powiaty. Nie starcza pieniędzy na ochronę kultury.
Z resztą nie zawsze chodzi tu o pieniądze. Czasem jest tak, że pieniądze się znajdują, ale procedury są tak skomplikowane i tak niedostosowane do faktycznych działań jakie trzeba podjąć, że wiele osób rezygnuje z ich podjęcia się. Nie zaobserwowaliśmy żadnych kroków, by pomóc odrestaurowywać dziedzictwo kulturowe. Częściej widzimy ruchy na rzecz zachowania samych ruin albo zachowania tylko elementów przeszłości. To bardzo krzywdzące podejście.
Faktycznie, Minister Kohn stara się aktywnie działać w zakresie samej Kultury. Jednak martwi mnie fakt, że tak niewiele poświęca swojej uwagi na dziedzictwo narodowe a więcej na sam fakt kultury, która jak wiemy nie potrzebuje takiego nakładu jak dziedzictwo narodowe i jego ochrona. Z resztą Minister Kohn i tak jest wyjątkiem w rządzie Radziwiłł-Schmidt. Wcześniej żaden Minister nie podjął się choćby rozwiązania małych problemów tego resortu, więc Ministra Kohna możemy ocenić na 3+ i to też lekko naciągane.
Dlaczego tylko 3+? Pan Minister Kohn skupia się wyłącznie na biernym dostępie do kultury. Czyli stawia na Muzea, które dziś tak naprawdę w całej europie zachodniej są w odwrocie. Stawia się raczej na aktywne poznawanie kultury, na doświadczanie jej i smakowanie. Jednak nie wymagamy od Ministra ze środowisk lewicowych by miał pojmowanie większe niż to którego nauczył Polaków PRL. Zobacz, nie dotykaj. Muzea to jest element dziedzictwa narodowego, ale to nie jest ich sedno. Żeby pójść do muzeum, trzeba najpierw wiedzieć co chce się oglądać. Osoba niezainteresowana nigdy się nie podejmie misji odwiedzenia nawet najpiękniejszego muzeum.
Ostatnio Mój wnuk był w muzeum ziemi. Powiedział, że było fajnie, ale nie do końca wie o co tam chodziło.
Dlaczego przeszedłem z odrestaurowywania Zamków, do muzeów. No właśnie. Tutaj znajdujemy się w Zamku który nie tylko jest, co warto podkreślić, elementem ogromnego kompleksu muzealnego obejmującego pałace w okolicach Będzina, podziemia, obiekty sakralne, ale spełnia też funkcję rozrywkową i kulturalną. Podobnie jak kilka lat temu zamek w Czersku stał się Mazowieckim centrum średniowiecza, gdzie na żywo pokazywano jak działają trebusze, ale i grupy rekonstrukcyjne, wioski średniowieczne oraz wiele innych atrakcji które pozwalały rodzinom spędzić przynajmniej weekend na obejrzenie wszystkiego.
Trzeba zmienić podejście do kultury jako oddzielnych obiektów i oddzielnej tematyki. Wizyty w muzeach nie powinny być tylko incydentalnym wydarzeniem. Od wielu lat odbywa się "Noc Muzeów". Mamy możliwość bezpłatnego obejrzenia większości wystaw. Jednak wymaga to od nas przede wszystkim znajomości tego, co chcemy zobaczyć. Właściwie większość tego co zobaczymy w Muzeum, będzie dla nas miało znaczenie wizualne. Estetyczne.
Jednak nie będzie miało głębi. Nie będzie miało tego wyrazu poczucia wartości, jaką należałoby wzbudzić. Inny przykład. Muzeum drukarstwa. Bardzo piękne muzeum gdzie możemy oglądać obiekty z przeszłości. Dużo skomplikowanych maszyn, dużo sprzętu.
Wiele dzieci jednak się nudziło przy tym. Ja jako stary wyjadacz, patrzyłem zafascynowany w to co widzę przed sobą. Jednak dla najmłodszych to tylko nieruchome maszyny które działają nie lepiej niż ich plastikowe zabawki. W myśl patrz, ale nie dotykaj.
Gdyby natomiast, stworzono kompleks w którym nie tylko oglądalibyśmy same eksponaty, ale już na replikach mogli brać czynny udział w tworzeniu tego druku, zupełnie inaczej byśmy to postrzegali. Warsztaty są prowadzone, owszem. Są to bardzo rzadkie mimo wszystko przypadki, a zazwyczaj też trzeba o nich wiedzieć. I samemu trzeba być zainteresowanym tematyką.
Tu, w zamku w Będzinie, mogliśmy zjeść, mogliśmy porozmawiać, mogliśmy obejrzeć wystawę, mogliśmy wejść na wieżę i mogliśmy zasmakować kawałka historii. Nie tylko patrząc, ale i uczestnicząc w tym. Dlaczego więc, mając tak piękne przykłady kontaktu z kulturą, i nie tą zamkniętą w galeriach, nie tą zamkniętą w muzeach, a tą której możemy dotknąć, nie czerpiemy z niej przykładów?
Kolejny przykład. Zamek Bobolice. Restauracja, dworek, programy aktywnego spędzania czasu na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Dostajemy historię, wypoczynek i wiedzę w jednym.
Nie twierdzę, że Muzea są złe, absolutnie. One są wręcz niezbędne! Zmieńmy jednak podejście do nich i do tego jak chcemy interesować Polaków historią. Nie twórzmy małych wysepek historii, tylko róbmy tak by to było od A do Z. Dlaczego Muzeum Narodowe świeci pustkami, podczas gdy Centrum Nauki Kopernik musi wręcz zmagać się z ogromnymi kolejkami? Oferta naukowa, pod względem wartości historycznej jest nieporównywalnie mniejsza. Tu gdzie są kolejki, są plastikowe zabawki. Elektroniczne, żywcem wyjęte z XXI wieku eksponaty które nie mają wartości historycznej, tylko naukową. W Muzeum Narodowym, są tylko kolejki wycieczek szkolnych.
Wiadomo, że nikt nie pozwoli bawić się obrazem Bitwy pod Grunwaldem, ale czy nie było by rozsądniejsze, by podziwiać ten obraz w otoczeniu nie innych obrazów, a wystawy eksponatów z tamtego wieku, i to nie tylko eksponatów, ale i mieć możliwość ubrać się w zbroję, posłuchać przyjęcia Posłów Ulricha von Jungingena przez Władysława Jagiełłę, albo wziąć udział w lekcji szermierki.
Tak jak Zamki potrzebują odbudowy z ruin, odrestaurowania, tak samo nasze myślenie o historii i dziedzictwie narodowym tylko jak o obiekcie podziwu a nie nauki i zrozumienia co gidze jak i dlaczego, musi się obudować i zmienić. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 7:42, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Renata Charleson-Kujawiak apeluje do Czerwonego Krzyża o rozpoczęcie akcji humanitarnej na Białorusi.
W liście skierowanym do Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża poprosiła o zgromadzenie środków niezbędnych do wsparcia ofiar demonstracji oraz ich rodzin. Argumentowała potrzebę interwencji, krwawymi starciami jakich jesteśmy świadkami w ostatnim czasie, brutalnym postępowaniem z cywilami, groźbą użycia wojskowych sił zbrojnych do tłumienia demonstracji oraz wszechobecne łamanie zasad humanitaryzmu poprzez między innymi blokowanie dostępu do żywności, lekarstw oraz wody.
W prośbie do MKCK znalazło się też zapewnienie wsparcia ze strony Polskich Fundacji, między innymi PAH, Caritas oraz Przybij Piątkę. Równocześnie list został poparty przez Marie-Pierre Poirier z UNICEF, bowiem Charleson-Kujawiak podczas misji na Białorusi zauważyła, że w demonstracjach biorą udział również dzieci, które mimo to są bite przez funkcjonariuszy Milicji. Ostatnio doszło też do pobicia kobiety w ciąży.
Czerwony Krzyż na Białorusi dotychczas niechętnie brał udział w niesieniu pomocy dla więźniów politycznych. Jednak w sytuacji gdy przelewa się krew cywilów istnieje realna szansa, że misja humanitarna będzie miała miejsce. Podobnie wypowiedziała się Janina Ochojska która zauważyła, że w przypadku reżimu na Białorusi sprawa jest bardzo skomplikowana bowiem rząd ma realne szanse nacisku poprzez niehumanitarne działania a także te łamiące powszechną deklarację praw człowieka.
|
Ostatnio zmieniony przez Dalewin dnia Wto 7:42, 18 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 7:44, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
PiS edukuje mieszkańców Podlasia z zakresu bezpieczeństwa
Prawo i Sprawiedliwość wraz z ekspertami ds. bezpieczeństwa zorganizowało serię spotkań z mieszkańcami miejscowości przygranicznych (przy granicy z Białorusią), w celu przedstawienia im realnych zagrożeń oraz przeprowadzono krótkie szkolenia przypominające jak chronić się w przypadku ataku lotniczego, jak udzielać pierwszej pomocy oraz jak postępować w razie sygnałów alarmowych.
Szkolenie społeczeństwa w zakresie rozpoznawania sygnałów alarmowych niestety jest w Polsce bardzo nieefektywne, wobec czego Prawo i Sprawiedliwość podjęło decyzję, by w regionach gdzie obywatele mogą czuć się zagrożeni w sytuacji kryzysu dyplomatycznego między Polską a Rosją oraz Białorusią, przeprowadzić szeroką akcję informacyjną by uspokoić mieszkańców a także zwiększyć ich poczucie komfortu.
Przeprowadzenie krótkich kursów z pierwszej pomocy spotkało się z pozytywną reakcją obywateli. Wielu z nich albo miała wiedzę niepełną albo w ogóle nie wiedzieli jak np. dokonać resuscytacji. W obliczu kryzysu też często wykupuje się produkty spożywcze które mogą się wcale nie przydać bądź też mają znikomą wartość w warunkach wojny.
Podczas wszystkich spotkań podkreślono, że wykupowanie makaronów, ryżu, zbóż w tej sytuacji nie jest potrzebne. Zapasy tego rodzaju powinno się robić na wypadek długotrwałego konfliktu. Współcześnie raczej proponuje się konserwy, produkty suszone (żywność w torebkach) nie wymagające dużej ilości wody do gotowania, sucharki, pieczywo kruche etc. Poza tym, jak podkreślali eksperci, nie grozi nam wojna a w ostateczności akty terrorystyczne bądź też działania partyzanckie wobec tego najważniejsze jest, by po prostu w sytuacji kryzysowych zachować zimną krew i przede wszystkim kierować się zgodnie z poleceniami służb.
Cytat: | "-Szanowni Państwo. Bardziej się Państwu przydadzą małe przenośne, nawet samochodowe apteczki, a nie ogromne zapasy żywności. Woda, napoje, batoniki, słodkości. Coś co się przyda w razie ewakuacji. Pozostawanie w domu w momencie zagrożenia, będzie czymś bardzo niemądrym. Jeżeli już coś niebezpiecznego się dzisiaj dzieje w regionie, należy pozostawić dobytek i udać się w miejsca wskazane przez służby tak by każdy był pod ich ochroną. I proszę Państwa, najważniejsze. Zero paniki!" - Mówili eksperci
|
W styczniu i lutym planuje się kolejne spotkania ale w większej ilości regionów Polski. |
Ostatnio zmieniony przez Dalewin dnia Wto 7:44, 18 Mar 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:32, 27 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Prawo i Sprawiedliwość po ogólnopolskiej akcji spotkań i debat w sprawach pomocy społecznej przeszło do promocji rozwiązań gospodarczych.
Przewodniczący Paweł Dziekanowski określił gospodarkę jako kluczową do utrzymania wydajnego systemu finansowego który będzie w stanie pomagać potrzebującym ale i wzmacniać bogactwo Polaków.
Spotkania w sprawie programu gospodarczego to dalszy etap ofensywy wizerunkowej Prawa i Sprawiedliwości. Partia ta w grudniu 2018 roku przeszła gruntowną przebudowę programu, statutu oraz władz. W ten sposób, jak to określiły nowe władze, Prawo i Sprawiedliwość stało się partią dla wszystkich Polaków. Ostatnio obserwujemy wyraźny rozwój i ekspansję PiS w sprawach między innymi społecznych.
Przykład plakatu
Nowy program Prawa i Sprawiedliwości przewiduje takie pojęcie jak "Gospodarka Solidarna i Społeczna". Politycy PiS a także Rada Programowa mówią o niej w ten sposób ponieważ program zakłada utrzymanie strategicznych dla Państwa sektorów gospodarki w rękach skarbu państwa a wydajne i efektywne przedsiębiorstwa w rękach społecznych. Program jednocześnie mówi o uwolnieniu energii gospodarki przez wspieranie prywatnych inicjatyw, obniżanie podatków oraz zmniejszenie obciążeń prawnych i proceduralnych dla przedsiębiorców, zwolnieniach podatkowych z inwestycji oraz reformę ordynacji podatkowej.
W ten sposób Prawo i Sprawiedliwość chce zbilansować podział gospodarki na społeczną i prywatną tak by zakłady które przynoszą realny zysk dla skarbu państwa, nie były sprzedawane co może niekorzystnie wpływać na konkurencję na rynku a także może powodować negatywne skutki społeczne (np. agresywne przejęcie przed którym podczas prywatyzacji na starych zasadach prawo nie chroni).
Działacze PiS podczas serii spotkań których było w całej Polsce kilkadziesiąt mówili o potrzebie "zaprzestania wyłączania spółek skarbu państwa z bycia aktywnymi uczestnikami wolnego rynku". Renata Charleson-Kujawiak mówiła podczas konferencji:
"-Są w Polsce takie zakłady które zostały sprywatyzowane mimo, iż miały szansę na restrukturyzacje w ramach pomocy państwowej. Pozbyto się problemu, zaś w wielu z nich do dziś jest syndyk. Nowe władze wyprzedały majątek by zwróciła im się zainwestowana kwota, jednak z braku wizji czy też umiejętności, zakłady te upadały i...znów są w rękach Państwa pomniejszone o kwotę którą Państwo dostało od firmy która dostąpiła prywatyzacji"
Tak szerokie pojmowanie gospodarki jako podmiotów prywatnych i gospodarki społecznej (czyli tych w rękach pracowników zakładu i skarbu państwa), Prawo i Sprawiedliwość uznało za kluczowe w debatach.
|
Ostatnio zmieniony przez Dalewin dnia Czw 11:12, 27 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:36, 27 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Polacy negatywnie oceniają prace parlamentu
Już jakiś czas temu podczas felietonu Dalewina Kujawiaka prezentowaliśmy Państwu sondę uliczną dotyczącą pracy parlamentu. Większość głosów było negatywnych. Wczoraj pojawiły się oficjalne sondaże.
Miażdżąca ilość osób które mówią organizacji Sejmu NIE jest znakiem, że w Polskim parlamencie nie dzieje się dobrze. Seria nieproceduralnych działań, zamrażarka o której pisała Rzeczpospolita ma się dobrze, a próba wymiany składu prezydium spełzła na niczym. Czy jest to już tradycja, że parlament źle działa? Być może lekiem będzie zmniejszenie liczby posłów i zniesienie senatu od przyszłych wyborów. |
Ostatnio zmieniony przez Dalewin dnia Czw 10:36, 27 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:41, 27 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Hala Stulecia prawie spłoneła.
W Polsce trwa dyskusja o bezpieczeństwie przeciwpożarowym.
W ostatnich kilkunastu latach mieliśmy wiele wypadków związanych z pożarami. Płonęły budynki z dziesiątkami rodzin w środku (Kamieniec Pomorski), płonęły całe wsie od wybuchu gazu a eksperci bili na alarm, że o bezpieczeństwo przeciwpożarowe nie dbamy wcale.
Według niektórych danych w 3/4 samochodów w Polsce są zamontowane niesprawne gaśnice, zaś w ponad 1/3 budynków użyteczności publicznej, okresowe sprawdzanie gaśnic kończy się tylko na podbiciu papierka. Niesprawne gaśnice i system przeciwpożarowy powoduje, że tragedie jak ta w Hali Stulecia staną się codziennością.
Polacy nie dbają o swoje własne bezpieczeństwo w tym zakresie. Straż Pożarna już kilka lat temu alarmowała, że większość pożarów dzieje się z winy leżącej po stronie świadomych zaniedbań. Odkryte gniazdka, kable wystające ze ścian, łatwopalne materiały pozostawione przy źródłach ognia to tylko część z długiej listy nieodpowiedzialności.
Całe szczęście, że w Hali nikt nie zginął, jednak wiele dzieci zatruło się dymem. Są opinie, że budynki widowiskowe które już nie spełniają norm przeciwpożarowych dla nowych budynków, powinny być burzone jeżeli nie stanowią wartości architektonicznej samej w sobie, a w przypadku Hali Stulecia należałoby przeprojektować system oddymiania nawet gdyby miało to zmienić konstrukcję budynku. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 11:13, 27 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Co osiągnięto w Moskwie?
Po ogłoszeniu wyników negocjacji między Prezydentem Putinem a Wicepremierem Siemieńczukiem opozycja Białoruska zaczęła gwizdać. I nie na znak uznania a wręcz odwrotnie.
Okazało się bowiem, że ponad Białoruskimi opozycjonistami i demonstrantami doprowadzono do porozumienia które spełnia tylko jeden postulat a właściwie pierwszy punkt z 10ciu jakie wystosowała opozycja do Białoruskiego reżimu.
Białorusini poczuli się autentycznie zdradzeni. Gwarancje uczestnictwa w ZBUiR także łamią zasady jakich wprowadzenia domagała się opozycja na Białorusi. Negocjacje więc nie wpłynęły w żaden sposób na sytuację Białorusinów zaś wybory Prezydenckie i tak by się odbyły; Łukaszenko jest niezdolny do sprawowania swojej funkcji a konstytucja Białorusi jasno mówi o tym co następuje w tej sytuacji: wybory.
Jednak to co zrobił najgorszego Putin a czego można się było spodziewać od wybitnego stratega, to uwiązanie Polski na lata w bezpośrednie konflikty między Białorusią a Rosją. Polska stała się gwarantem uczestnictwa Białorusi w ZBUiR który dąży de facto do włączenia Państw-Członków w jedną strukturę. Zabraliśmy Białorusinom świadomie z resztą, ich suwerenność i podważyliśmy zdolności decyzyjne być może niepodległego i demokratycznego rządu.
Polska w sytuacji gdyby nowy Prezydent i Rząd Białoruski próbowali wyjść z ZBUiR, zobowiązana jest do robienia wszystkiego by do tego nie doszło. Zostaliśmy włączeni w grę o bardzo niejasnych zasadach. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 17:02, 29 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Czy Prezydent Putin zrezygnował z Białorusi?
Ustalenia zawarte w Mińsku to całkowite zaskoczenie dla świata. Prezydent Rosji oficjalnie uznał demontaż ZBUiR!
Według ustaleń z Mińska między przedstawicielami Reżimu Łukaszenki, opozycji oraz mediatorów z Rosji i Polski, spełniony zostaje dziesięciopunktowy program opozycji Białorusi ogłoszony jeszcze w styczniu. Jednak w porozumieniach było tylko odłączenie się od związku Rosji Ukrainy i Białorusi jednak nie dołączenie do Unii Europejskiej oraz NATO.
Czy taki policzek wymierzony Rosji jest do zaakceptowania przez Rosyjskie elity? Czy oligarchowie nie zdecydują się wysadzić ze stanowiska Prezydenta Putina? Trzeba zdać sobie sprawę jak wiele Rosja wpompowała pieniędzy w utrzymanie Białorusi przy sobie. Teraz, mimo krytycznej sytuacji, właściwie bez konsekwencji oddaje Białoruś opozycji oraz pcha w ręce Unii Europejskiej i NATO. O ile współpraca z UE może być możliwa, to dołączenie do struktury militarnej Białorusi, co skutkować będzie przesunięciem granic paktu północnoatlantyckiego pod same granice Rosji i tylko 500km od Moskwy wydaje się czystym Science Fiction.
Według opinii politologów i specjalistów ds. wschodnich, porozumienie osiągnięte w Moskwie to czysty blef, zaś jedynym jego celem jest ugranie na czasie. Czyżby Roja szykowała interwencję militarną? |
Ostatnio zmieniony przez Dalewin dnia Wto 17:03, 29 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 16:53, 01 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Czy Nowa Prawica i Ruch Rozwoju rezygnują z wyborów?
Mija już trzeci tydzień od ogłoszenia wyborów a obydwie partie nawet nie otworzyły swoich kampanii wyborczych
Kampania Polskiej Partii Ludowej trwa w najlepsze. Partia która łyknęła absolutnego zwycięstwa w wyborach do Europarlamentu aktywnie rozwija swoją kampanię wyborczą i spotyka się z wyborcami. Sztabowcy stawiają na bezpośrednie spotkania i zakładają kilkadziesiąt tysięcy spotkań w skali kraju.
Najwcześniej kampanię jednak rozpoczęło Porozumienie Centrum "Razem" które już od pierwszych dni prowadzi aktywność w tym zakresie próbując zjednać sobie wyborców.
Na przeciwległym biegunie aktywności w kampanii wyborczej stoi Nowa Prawica której kampania to głównie spotkania w kilku debatach wyborczych, zaś Ruch Rozwoju poza aktywnością związaną z Okrągłym Stołem na Białorusi nie rozpoczął nawet swojej kampanii. Obydwie te partie zaskoczyły nas w wyborach do europarlamentu. Nowa Prawica bardzo aktywną kampanią dającą jej drugie miejsce mimo ich eurosceptyzmu, a Ruch Rozwoju całkowicie zaniechał kampanii wyborczej, co też przekłada się na aktualną sytuację.
Do końca wyborów zostało niewiele mniej niż dwa tygodnie. Czy obydwa komitety zdołają nadrobić ponad miesiąc opóźnienia? |
Ostatnio zmieniony przez Dalewin dnia Czw 16:54, 01 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 10:57, 12 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Doniesienia o możliwym kryzysie na rynku nieruchomości wcale nie muszą być prawdziwe
Kryzys na rynku nieruchomości w Estonii może ale nie musi mieć wpływu na rynek w Polsce. Tym bardziej, że od lat 2010-2012 banki sukcesywnie obniżają portfel kredytów hipotecznych.
Po wprowadzeniu rekomendacji T i rekomendacji S(S2) Banki właściwie mocno przyhamowały w latach 2012-2014 z udzielaniem kredytów hipotecznych przez co na rynku doszło do urealnienia poziomu mieszkań budowanych do rzeczywistych potrzeb i popytu na nie. Podobnie stało się z biurami które budowane w ogromnych ilościach przez kilka lat potrafiły zapełnić się tylko w 20-30%. Polski boom na budowę mieszkań rozpoczął się wraz z szeroką akcją kredytową nie tylko banków nastawionych na kredyty hipoteczne ale też tych które dotychczas udzielały kredytów stricte konsumpcyjnych. Między innymi Millennium Bank, Polbank, czy Citi Handlowy.
Niestety gdy nastał kryzys, okazało się, że na dalszy popyt kredytowy nie ma co liczyć a wdrażane rekomendacje znacznie uszczupliły portfel klientów zdolnych do wzięcia kredytu hipotecznego. Z klienta który już w wieku 22-24 lat mógł wziąć kredyt banki zaczęły preferować klientów 30+ którzy dotychczas byli na cenzurowanym jeżeli w tym wieku jeszcze nie mieli swojego mieszkania (co mogło być przyczyną?Czy to klient wiarygodny?)
W roku 2012 i 2013 wyraźnie można było zobaczyć spadek obrotów na rynku kredytów hipotecznych. W pierwszym kwartale 2013 roku większość banków udzielone "hipoteki" liczyła na palcach u rąk. Już nie tylko kwestia polityki kredytowej miała tutaj na znaczeniu ale i chęć Banków do inwestowania pieniędzy których zwrot można obserwować dopiero po 5-6 latach (kredyty hipoteczne to wbrew pozorom najmniej dochodowe kredyty w portfelu banku). Tym bardziej, że jeszcze kilka lat wcześniej zmagano się z niedoborem depozytów. Niskie stopy procentowe również sprawiły, że Banki miały zbyt mało środków na szerokie akcje kredytowe.
Wobec tego, czy w 2020 roku możemy mówić o możliwym kryzysie? Nie koniecznie. Wciąż obowiązujące rekomendacje oraz niechęć banków do udzielania kredytów hipotecznych po szoku jakim był kryzys 2008, nie daje nam szerokich podstaw by twierdzić, że na rynku dojdzie do spektakularnych krachów i upadków. Także przeciętnego Kowalskiego nie stać na zakup mieszkania z własnej kieszeni a nawet wzięcie niewielkiego kredytu wymaga sporego wkładu własnego.
Deweloperzy też nie są głupi i wiedzą, że nie należy budować ponad popyt co w przypadku nieruchomości w latach kryzysu dobitnie dało o sobie znać. Także znacznie zmniejszona ilość udzielanych kredytów mocno musiała dać po kieszeniach deweloperów którzy chcieli budować bez spełnienia podstawowego kryterium - znalezienia kupców na co najmniej 50% budowy by oddawać mieszkania już po spełnieniu konkretnego etapu.
|
Ostatnio zmieniony przez Dalewin dnia Pon 10:59, 12 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 14:48, 14 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Przetasowana scena polityczna ma jeszcze większe możliwości niż przed wyborami.
Paradoksalnie powrót do systemu partii z wyrównanym i wysokim poparciem to dla Polskiej demokracji wymarzona sytuacja której nie mieliśmy od wielu lat.
Polski parlamentaryzm który w epoce III RP przypominał mocno ten związany z II Rzeczpospolitą teraz ma szansę usadowić się gdzieś między Francją, Niemcami a Wielką Brytanią, odchodząc od modelu demokracji wschodnich. A dokładniej?
Dzieląc polską scenę polityczną na cztery główne ugrupowania, otrzymujemy tak naprawdę preludium do głębszych zmian. Być może nawet wytworzenia trójpartyjnego systemu w którym to wybór pomiędzy najlepszym stanie się definicją Polskiej demokracji. Politycy zdają się jeszcze tego nie dostrzegać, bardziej skupiając się na sobie i swojej wizji aniżeli na szeroko pojętym interesie narodowym. Jednak aktualny układ sił wręcz wymusi odejście od "partyjniactwa" i sprowokowanie w politykach czołowych partii stworzenia szerokich frontów.
Pierwszą taką próbą było stworzenie Konfederacji Prawicy która jednak rozsypała się poprzez niedopracowany system działania a już na pewno w konfrontacji z wynikami wyborczymi. Wiadomym było, że ustalenie powyborczego systemu przed wyborami, z jasno ustalonym podziałem na role i bez stworzenia planu awaryjnego spowodowało w ostateczności wybór najbardziej ugodowy. PC "R" która w gabinecie cieni miała mniejszość, w nowej sytuacji wolała wybrać stworzenie zupełnie od nowa systemu relacji niż reformować stary. To mogło przesądzić o przyszłej koalicji.
Także przypadek rządu Anny Radziwiłł-Schmidt pokazuje, że Polska scena się zmienia i można tworzyć koalicje nawet w niekorzystnych dla obydwu partii układach. Teraz jednak wszystkie partie wielkiej czwórki nauczyły się, że tylko stworzenie planów A i B i C i D pozwala rządzić. To jest lekcja i nauczka której nie da się przecenić.
Mało tego, teraz mimo większości parlamentarnej rządu Renaty Charleson-Kujawiak, każda partia musi myśleć o przyszłych układach a więc nie zamykać się jak to było dotychczas na określonych z góry kontaktach a otworzyć się i rozpocząć w stosunku do rządu konstruktywną krytykę. Taki system obserwujemy w Niemczech, we Francji, Wielkiej Brytanii czy nawet w Państwach Skandynawskich. Okazuje się bowiem, że dzisiejszy wróg może być przyjacielem a elektoratowi ciężko jest wytłumaczyć potem się z ostrych słów. Z drugiej strony brak zdolności koalicyjnej zabija każdą partię od środka bowiem wygrany może być szybko przegranym (co pokazała sytuacja z Prawem i Sprawiedliwością w 2015).
Konkluzja jest prosta. Politycy przestali żyć w swojskiej sielance a rozpoczęła się walką o utrzymanie na szczycie ale nie przez ślepe uderzanie a przez subtelną i wyrafinowaną grę. Wyborcy nie idą już na hasełka i spoty wyborcze. Polski wyborca nauczył się w ciągu tych 30 lat demokracji, że to wcale nie kiełbasa wyborcza decyduje o przyszłości kraju.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dalewin
Dziennikarze
Dołączył: 29 Sty 2014
Posty: 783
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 10:45, 15 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Koalicja dla Europy zaliczyła już pierwszą wpadkę
Nie przyszła na żadne z posiedzeń nowego sejmu. Czy klątwa Raka zawisła nad wszystkimi jego byłymi współpracownikami?
Wejście do sejmu Konserwatywnej Partii Reform to był właściwie swoisty wybryk Polskiej demokracji. Wobec niezarejestrowania list przez RLN oraz RChFL gdzieś elektorat wiecznego niezadowolenia musiał uciec. I uciekł do partii Aleksandra Raka. Mimo całego zamieszania z jego osobą i odejścia od aktywnej polityki (wyrzucenia go z niej właściwie) byli działacze związani z jego osobą w tym Wiesław Słoma który przewodzi kołu Koalicja dla Europy, właściwie prowadzą tożsamą do byłego lidera KPR politykę. Aleksander Rak słynął ze swojej ciągłej nieobecności, bycia wiecznie "za późno" a jak już się pojawiał to tylko po ty by potwierdzić, że jest i szybko zgłaszał się po publiczne pieniądze.
Podobną taktykę zaczęło prowadzić KdE. Nieobecność aż na siedmiu posiedzeniach to wręcz skandaliczne zachowanie tym bardziej, że minął dopiero miesiąc a już zaczyna się karuzela opuszczenia posiedzeń która była przyczyną rozwiązania poprzedniego sejmu.
Pięć głosów to de facto około 2% głosów w sejmie, ale niesmak i tak pozostaje. Czy KdE powinno złożyć mandaty? Może nie aż tak drastycznie, ale na pewno zrobić coś ze sobą. A tym bardziej ze swoim przewodniczącym który złym przykładem świeci wśród pozostałych posłów. |
Ostatnio zmieniony przez Dalewin dnia Czw 10:46, 15 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|