www.rzeczpospolita2015.fora.pl

Elizabeth Kowalsky Tiller · Wysłany: Sob 0:33, 22 Mar 2014 Temat postu:

Obniżka Szwedzkiego odpowiednika VATu akurat się opłaciła. Islandia też się dobrze przez X lat trzymała, a jak skończyła wszyscy wiemy.

Renata Charleson · Wysłany: Sob 0:38, 22 Mar 2014 Temat postu:

A gdzie tutaj krzywa Laffera? Przecież w teorii Laffera nie ma odniesienia do obniżenia podatków ze względu na sytuacje ekonomiczną. Mówi on o racjonalizacji wysokości podatków w czasie. Poza tym obniżka VAT dotyczyła tylko określonego rodzaju produktów/sektora. To też nie za bardzo odnosi się do globalnej teorii jaką forsował Laffer. Takie naciąganie to jak twierdzenie, że TU-154 bomba wodorowa rozjebutała Very Happy

Renata Charleson · Wysłany: Sob 0:43, 22 Mar 2014 Temat postu:

Poza Tym Mr. Gwiazdowski jeszcze nie tak dawno twierdził, że powinno wprowadzić się podatek liniowy PIT CIT VAT. Czyż to nie przeczy krzywej Laffera którą promuje? Przestał promować liniowy po tym jak okazało się, że nie wypalił ten system na Litwie.

Ekonomiczny kurwiszon nic więcej.

Elizabeth Kowalsky Tiller · Wysłany: Sob 0:49, 22 Mar 2014 Temat postu:

Krzywa Laffera sama w sobie ilustruje zależność między stawką opodatkowania dochodów a dochodami budżetowymi państwa z podatków. I jeżeli coś działa zgodnie z tą zależnoścą to jest na nią dowodem.

Renata Charleson · Wysłany: Sob 1:00, 22 Mar 2014 Temat postu:

Bardzo uprościłeś tą teorię.

Użyjmy przykładu.

Zarabiasz 1000zł. Państwo zabiera Ci 50% z tego. Zostaje Ci 500zł na życie.
z 500zł Państwo przeznacza na wojsko oraz administrację oraz jakieś tam wydatki samorządowe. Oznacza to, że 500zł podatku zostaje "przeżarte", czyli zaczynasz iść w kierunku szarej strefy. Dlaczego? Nie starcza Ci na życie, system socjalny nie wspiera Cię w sposób większy niż twoje 500zł dochodu. Krzywa laffera działa. Wpływy maleją. Przechodzisz do szarej strefy albo idziesz na bezrobocie.

Jednak jest jeszcze przykład:

Zarabiasz 1000zł. Państwo zabiera Ci 500zł. Przeznacza to na bezpłatne przedszkole, szkołę dla dzieci. Organizuje Ci czas wolny (bilety do muezum, kina etc). Przeznacza też te pieniądze na inwestycję w infrastrukturę drogową etc. Wykorzystuje te środki aktywnie. Nie uciekasz do szarej strefy, nie unikasz pracy. Dostajesz 500zł ale to są Twoje wydatki prywatne.

Trzeci przykład.

Zarabiasz 1000zł. Państwo zabiera 100zł. Z tych 100zł prowadzi "bieżącą działalność". Z pozostałych 900zł organizujesz swoje życie. Ponosisz koszt wysłania dzieci do szkoły, do przedszkola, organizujesz polisę na życie, decydujesz o swojej emeryturze itd.

Każdy z tych trzech przykładów odnosi się do różnego rodzaju systemu gospodarek. Każda definicja ma swoje pokrycie w aktualnym systemie. Laffer tworzył swoją krzywą w warunkach USA czyli czymś pomiędzy 2 a 3 przykładem.

Nie można używać krzywej Laffera jako argumentu co robi Gwiazdowski. Polska gospodarka jest specyficzna. Jest nie w pełni wykształconym tworem pomiędzy Centralnym sterowaniem a kapitalizmem.

Dlatego mało ludzi popiera Korwina i jego "myślicieli". Można stosować "teorie" światowe do lokalnych warunków. Jednak trzeba pamiętać, że zasiewanie bawełny na polach Amuru nie przyniosło nic poza wyschnięciem Morza Aralskiego.

Straszne, że w Polsce są jeszcze politycy i ekonomiści którzy nie myślą niczym poza teorią. Praktyka? Zobaczymy jak wygramy.

Elizabeth Kowalsky Tiller · Wysłany: Sob 1:36, 22 Mar 2014 Temat postu:

Nie każdy ucieka do szarej strefy, ale robi to większość i jeżeli ktoś by mi zabierał 50% moich zarobków, to nieważne ile bym zarabiał i tak bym starał się przed tym podatkiem uciec. W wyniku tego państwo ponosi straty i można to empirycznie udowodnić. Ba już to kilka razy zrobiono, nawet zanim teoria Laffera powstała.

Renata Charleson · Wysłany: Sob 1:45, 22 Mar 2014 Temat postu:

Uciekałbyś przed podatkiem mając świadomość, że połowę tych rzeczy zrobi za Ciebie ktoś?

Popatrzmy teraz. Sklepy internetowe z dowozem pod dom (nawet za cenę zwiększenia 10-15% ceny zakupów) zyskują niesamowitą sławę. Korzystamy z kurierów (o 100% droższych niż poczta polska) do dostarczenia przesyłek. Płacimy więcej za dostarczenie gotowego produktu zamiast pojechać do źródła. Wolimy wydać więcej pieniędzy na nowy produkt zamiast naprawić stary (mimo, iż ma to ekonomiczny sens).

Człowiek z natury jest leniwy a poza tym istnieje coś takiego

Wartość pieniądza fiducjarnego w dzisiejszych czasach jest przekładana nad poczucie bezpieczeństwa jednostki i rodziny. Idee wolnościowe są w odwrocie. Wielu narzeka na "komunistyczną europę" Nie. Frakcje socjalne w parlamencie mają mniejszość. Wszelkie decyzje dyktowane są realnym interesem grup społecznych związanych z bezpośrednim poczuciem potrzeby bezpieczeństwa (i nawiazaniem do piramidy Maslowa).

Człowiek jest społecznikiem dlatego liberalizm i libertarianizm nie ma szans na bycie dominującą myślą polityczno-ekonomiczną bo przeczyła by antropogenicznym teoriom i praktykom.

Mateusz Goldberg · Wysłany: Sob 3:28, 22 Mar 2014 Temat postu:

Społeczeństwo jednak to zbiór jednostek i indywidualności, a nie bezmyślny kolektyw. I co takiego cudownego zaś proponuje keynesizm? Ukryty podatek inflacyjny uderzający w konsumentów w wyniku większego podażu pieniądza na rynku, rozdawnictwo na programy społeczne, które nie aktywizują obywateli, a wprost przeciwnie, czy też nieunikniony fiskalizm i rozrost biurokracji, a co za tym idzie i regulacji. Osobiście nie jestem jednak bezdusznym i akapowskim ultraliberałem i z kilkoma tezami Gwiazdowskiego i korwinistów się nie zgadzam, nie mniej jednak wolny rynek, gdy nie jest wypaczony, jest najlepszym systemem. Neoliberalizm jednak ma tendencję do tzw socjalizmu dla banków i korporacji, a to jest sprzeczne z ideą wolnego rynku. Ostatni kryzys to przykład porażki nie wolnego rynku, ale życia na kredyt oraz zbytniego skupienia się na pomaganiu bankom, które zaś były zadłużone w Banku Centralnym. Bank Centralny i jego monopol na tworzenie pieniądza, to najgorszy syf jaki może być. Nie mówiąc o światowych "stabilizatorach" jak Bank Światowy czy MFW, które lichwiarsko wręcz wykorzystują dolę biednych i słabych krajów. Niestety socjaliści demagogicznie łaczą socjalizm dla banków z kapitalizmem i wolnym rynkiem, co jest absurdem.

Elizabeth Kowalsky Tiller · Wysłany: Sob 9:18, 22 Mar 2014 Temat postu:

Tak uciekłbym mając świadomość tego, że państwo robi to wszystko za mnie, bo właśnie w piramidzie Maslowa jest potrzeba samorealizacji, a czym więcej zaoszczędzę tym na więcej rzeczy będzie mnie stać. Oczywiście zrobię to po jakimś czasie, nie od razu, bo będę się zastanawiał czy warto ryzykować konflikt z prawem żeby żyć. I nawet jeśli opodatkowanie wyniosło by 100% to dochody budżetu państwa nie spadły by od razu. Co innego w długim okresie czasu. Wtedy reakcja podmiotów gospodarczych jest bardziej wyraźna, dlatego długookresowa stawka opodatkowania maksymalizująca przychody budżetowe jest niższa od stawki krótkookresowej. Optymalizacja stawki opodatkowania na podstawie krzywej Laffera będzie zatem wymagała decyzji politycznej co do okresu optymalizacji. Cykl wyborczy często skłania rządy do optymalizacji krótkoterminowej, co jest poważnym ograniczeniem stosowalności krzywej Laffera w praktyce gospodarczej. Tak chciał ją ominąć idiota Vincent ale mu się to nie udało.

Marek Kohn · Wysłany: Sob 11:43, 22 Mar 2014 Temat postu:

Tak swoją drogą, swego czasu starano się wypracować uniwersalne narzędzie porównywania między narodami. Wybrano podział na skłonność do indywidualizmu i do kolektywizmu. Po upadku komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej była idealna okazja, żeby posprawdzać społeczeństwa, zwłaszcza takie społeczeństwa "zmiany". Wszystko szło gładko, aż zaczęto badać nasz naród. Wszystko poszło się jebać, bo tezy wyszły sprzeczne - z jednej strony skrajny indywidualizm, z drugiej - kolektywizm.

Jesteśmy wyjątkowi <3

Renata Charleson · Wysłany: Sob 13:00, 22 Mar 2014 Temat postu:

Z serii:
Kwiatki w ustawie budżetowej:
Skutki zmian systemowych w szkolnictwie wyższym 40mln 566 tys zł Cool

Kuźwa 24 lata się nie mogą przyzwyczaić do obalenia komuny Laughing

Dobrosław Nowakowski · Wysłany: Sob 20:12, 22 Mar 2014 Temat postu:

Piramida Maslowa to właśnie genialny argument, że deflacja nie powinna doprowadzać do depresji! A keynesiści twierdzą, że jak jest deflacja to ludzie przestają kupować. A to nie prawda, tylko znika głupawy konsumpcjonizm, który jest wytworem nadmiernej ilości państwa na Zachodzie.

"Człowiek jest społecznikiem dlatego liberalizm i libertarianizm nie ma szans na bycie dominującą myślą polityczno-ekonomiczną bo przeczyła by antropogenicznym teoriom i praktykom."

No, właśnie człowiek jest istotą społeczną (ale nie "społecznikiem" - błędna semantyka!), więc po cholere się państwo chce zastąpić społeczeństwo? Społeczeństwo jest zjawiskiem, co chwilę zmieniający swoją formę (podstawa niektórych teorii socjologicznych), a nie bytem. I powiedzmy szczerze, kiedy się kończy i zaczyna społeczeństwo trudno powiedzieć.

Sos grzybowy · Wysłany: Sob 21:04, 22 Mar 2014 Temat postu:

Konsumpcjonizm jest raczej wynikiem materialistycznej filozofii i ustrój gospodarczy nie ma tu wiele do rzecz. Jeśli cokolwiek.

Dobrosław Nowakowski · Wysłany: Sob 21:13, 22 Mar 2014 Temat postu:

Oczywiście, że ma. Dlatego, że człowiek to istota społeczna, a utrata wartości pieniądza to gigantyczna siła. Człowiek myśli racjonalnie - jak wartość pieniądza spada, to człowiek rozsądnie próbuje się pozbyć słabnącego kapitału zastępując go czymś co można np. konsumować. A to, że wskaźnik PKB promuje taki, a nie inny obraz gospodarki, to też wystarczająco wpływa.

Administrator · Wysłany: Nie 0:39, 23 Mar 2014 Temat postu:

Mąż Radziwiłłki idzie w posły Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Sos grzybowy · Wysłany: Nie 8:16, 23 Mar 2014 Temat postu:

Dobrosław Nowakowski · Wysłany: Nie 21:51, 23 Mar 2014 Temat postu:

Jeśli tak byłoby to każda kampania reklamowa odnosiłaby sukces, wszystkie produkty kosztowałby majątek, a miałyby zerową jakość.
Co do pieniędzy - nie trzymanie pieniędzy jak tracą wartość to jest racjonalne. Choć może być wydane na nieracjonalne cele, a tym naglejsza strata wartości tym bardziej nieracjonalne rachunki. W tym zgoda, ale nie można powiedzieć, że reklama tak sobie wszystkim rządzi.

Sos grzybowy · Wysłany: Pon 6:08, 24 Mar 2014 Temat postu:

Nikt nie mówi, że reklama wszystkim rządzi. Ale ona ma wpływ.

I myślę, że za bardzo trzymasz się tego spadku wartości. Nie znam żadnych badań w tym temacie, ale po sobie i swojej najbliższej rodzinie nie zauważyłem kierowania się inflacją przy zakupach.

Tak sobie myślę, że gdyby było tak, jak mówisz, to zbicie inflacji byłoby diabelnie trudne, graniczące z niemożliwym. Bo wyższa inflacja spowodowałaby wzrost konsumpcji, który stymulowałby inflację i tak w kółko. Tymczasem wydaje mi się, że w warunkach "drożyzny" ludzie raczej szukają oszczędności (żeby starczyło do pierwszego) niż rzucają się na zakupy.

Paweł Dziekanowski · Wysłany: Pon 22:01, 24 Mar 2014 Temat postu:

Spotkanie Siemieńczuka z Putinem.

Renata Charleson · Wysłany: Pon 22:03, 24 Mar 2014 Temat postu:

Belarus Brothers