|
www.rzeczpospolita2015.fora.pl Symulacja Polityczna
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Radziwiłł-Schmidt
Umiarkowani
Dołączył: 18 Cze 2013
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruksela
|
Wysłany: Czw 18:46, 08 Sie 2013 Temat postu: Polskie Stronnictwo Ludowe - Gazeta |
|
|
Cytat: |
Gazeta Polskiego Stronnictwa Ludowego |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Radziwiłł-Schmidt
Umiarkowani
Dołączył: 18 Cze 2013
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruksela
|
Wysłany: Czw 18:51, 08 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Kongres Mężczyzn? Proszę bardzo!
Przyzwyczailiśmy się już, że kobiety coraz mocniej zaznaczają swoje miejsce w biznesie, organizują konferencje, głośno mówią o swoich potrzebach. Silne, kobiece głosy sprawiają jednak, że coraz większy problem z określeniem swojej pozycji mają… mężczyźni.
Granice między tym co męskie, a tym co kobiece powoli zaczynają się zacierać. Chociaż nadal dużo trzeba zrobić w kwestii równości płci i potrzebujemy rozwiązań systemowych dla kobiet, to dyskusja o roli i miejscu mężczyzn we współczesnym świecie może być w przyszłości równie ważna i potrzebna.
Jednym z pomysłów na taką dyskusję jest, mający ruszyć w przyszłym roku, Kongres Mężczyzn. Idea tego spotkania cieszy, bo chociaż nacisk kładziony jest na rolę i sytuację mężczyzn, to będzie to także okazja do rozmowy o nierównych szansach i dyskryminacji w ogóle.
Zdecydowanie popieramy spotkania takie jak Kongres Kobiet czy Kongres Mężczyzn. Determinują dyskusje i zwracają uwagę na konkretne problemy. Dzięki nim zaczynamy rozmawiać o tym, co zrobić, żeby w kolejnych latach, pojawiające się 9 marca, obrazki z podpisem „Skończył się Dzień Kobiet, rozpoczął rok mężczyzn”, nie przedstawiały rzeczywistości, a pojęcie urlopu tacierzyńskiego i mężczyzny wykonującego prace domowe przestało dziwić i śmieszyć. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Radziwiłł-Schmidt
Umiarkowani
Dołączył: 18 Cze 2013
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruksela
|
Wysłany: Czw 19:28, 08 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Kobieta – najszybciej rozwijająca się „gospodarka” świata.
Jak wynika z raportu firmy doradczej Ernst & Young „Ludzie sukcesu – rola kobiet w światowym wzroście gospodarczym”, kobiety stanowią najszybciej rozwijającą się „gospodarkę” świata. Łączne dochody kobiet na całym świecie szacowane są na 13 bilionów USD. Z wyliczeń wynika, iż w roku 2017 będzie to już 18 bilionów, co daje blisko dwukrotność wzrostu PKB gospodarek Chin i Indii razem wziętych!
Jednakże, tempo wzrostu dochodów kobiet nie idzie w parze z ich wpływem na podejmowanie decyzji w światowej gospodarce. Rozwiązanie tej sytuacji ma Viviane Reding - unijny Komisarz ds. sprawiedliwości, która proponuje wprowadzenie przepisów nakazujących firmom notowanym na giełdzie obsadzanie kobietami minimum 40% stanowisk w zarządach spółek. Oficjalny dokument w tej sprawie Komisja Europejska ma opublikować jeszcze jesienią tego roku.
Wydaje się że po fiasku łagodnej polityki „zachęcania” spółek do obsadzania kobietami stanowisk kierowniczych, skutecznym rozwiązaniem wydają się być regulacje ustawowe. Kraje takie jak Norwegia i Francja, wprowadzając stosowne przepisy, dowiodły skuteczności tego typu rozwiązania. W 1993 roku udział kobiet w radach lub zarządach norweskich spółek publicznych oscylował wokół 3 %, a niecałe 16 lat później, w 2008 r., wyniósł ponad 40 % i był najlepszym wynikiem na świecie. Z kolei we francuskich firmach w ciągu zaledwie pół roku, od wprowadzenia ustawowego parytetu, liczba kobiet w zarządach wzrosła z 12% do 22%. Co istotne, badania pokazują, że zyski firm, gdzie kobiety pełnią funkcje kierownicze są większe niż w spółkach konkurencyjnych, zarządzanych wyłącznie przez mężczyzn (zyski większe nawet o 69% w zależności od metodologii badań). Według nich spółki z największą reprezentacją kobiet w zarządach w latach 2011 – 2013 nie tylko uzyskały zwrot na kapitale średnio o 46 %. wyższy niż firmy zarządzane przez wyłącznie męskie zespoły, ale lepiej wypadły też pod względem rentowności operacyjnej - w tym przypadku ich przewaga sięgała 58 %.
Nie ulega wątpliwości, iż pierwszym i zasadniczym kryterium wyboru na stanowiska w zarządach spółek powinny być: zdolności, kompetencje, doświadczenie i zaangażowanie,a ewentualne określenie parytetów powinno mieć znaczenie drugorzędne. Niemniej jednak sprawa określenia parytetów w organach spółek wymaga dyskusji, która uwzględni polską specyfikę i realia. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Radziwiłł-Schmidt
Umiarkowani
Dołączył: 18 Cze 2013
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruksela
|
Wysłany: Pią 7:59, 09 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Prawo ojca.
Prawa kobiet i równość płci, o których tak wiele ostatnio się mówi, to nie moda, ale kwestia sprawiedliwości i uczciwości – twierdzi belgijski eurodeputowany, członek komisji praw kobiet i równouprawnienia w Parlamencie Europejskim Marc Tarabella. Kwestia na tyle poważna, że należy się nią zająć na forum europejskim.
Powodem kryzysu demograficznego i niedecydowania się na rodzicielstwo jest nie brak zatrudnienia, ale raczej brak poczucia stabilizacji, perspektyw i pewności jutra. Tarabella, powołując się na ostatnie badania (a z zawodu jest socjologiem), zwraca uwagę, że dzietność wzrasta w krajach rozwiniętych o wysokim odsetku pracujących kobiet. W tych krajach rozwiniętych, które mają dobrą politykę prorodzinną.
Mówiąc o tym, że w państwach członkowskich wysiłek powinien być skierowany na to, aby pomóc rodzinom pogodzić życie zawodowe i prywatne, Tarabella podkreśla: „A kiedy mówię o rodzinach, mam na myśli oczywiście również mężczyzn. Ojcowie muszą zająć miejsce w życiu rodziny, mają także prawo do czerpania z tego przyjemności”. Większość młodych ludzi tak zresztą rozumie rodzinę – jako układ partnerski, w którym dzielą się i obowiązkami, i przyjemnościami płynącymi z rodzicielstwa. Za takim pojmowaniem rodziny nie nadążają niestety w wielu krajach prawodawcy i pracodawcy. I dlatego trzeba wciąż o tym mówić. Na szczeblu europejskim, krajowym i lokalnym. Jest szansa, że z tego mówienia wyniknie wreszcie coś dobrego dla równouprawnienia. |
Ostatnio zmieniony przez Anna Radziwiłł-Schmidt dnia Pią 8:00, 09 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Radziwiłł-Schmidt
Umiarkowani
Dołączył: 18 Cze 2013
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruksela
|
Wysłany: Pią 12:03, 09 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Cała Polska czyta dzieciom.
Czytelnictwo w Polsce ma się nie najlepiej. Najnowsze badania pokazują, że w ubiegłym roku 60% Polaków nie przeczytało żadnej książki. W gronie czytających regularnie (co najmniej 6 książek rocznie) jest tylko 11 procent z nas. Jednym ze sposobów na zmianę tych statystyk ma być „Kampania cała Polska czyta dzieciom”, w którą miałam okazję się dziś włączyć.
Znane polskie przysłowie mówi „Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci”- słuszność tego powiedzenia doskonale potwierdza kampania „Cała Polska czyta dzieciom”. Dzięki niej od 2001 roku w promocję czytelnictwa u najmłodszych Polaków włączają się aktorzy, dziennikarze, piosenkarze i politycy po prostu czytając dzieciom. Zdaniem specjalistów taki właśnie sposób wyrabiania nawyków czytelniczych jest najlepszy. Dziecko potrafić bawić się wszystkim, a dopóki to dorosły nie poda mu książki samo po nią nie sięgnie. Dlatego uważamy, że warto czytać dzieciom, najlepiej tak jak radzą promotorzy kampanii „Cała Polska czyta dzieciom” 20 minut dziennie - codziennie.
Niedawno nasza koleżanka, Ula Pasławska przekonałam się, że ta czynność wcale nie jest przykrym obowiązkiem, a przyjemnością. Dzieci z Przedszkola Miejskiego numer 15 w Olsztynie z uwagą wysłuchały opowieści o „Brzydkim kaczątku” a po tym z chęcią dyskutowały o lekturze. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Radziwiłł-Schmidt
Umiarkowani
Dołączył: 18 Cze 2013
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruksela
|
Wysłany: Nie 17:07, 11 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Polskie jabłka podbijają świat!
Polacy jabłkami szturmem zdobyli Rosję, stając się w zeszłym roku największym ich dostawcą na tamtejszy rynek. Teraz na celowniku mamy Egipt i Chiny, choć za Wielki Mur polskie jabłka jeszcze nigdy nie zawitały.
Dlatego sadownicy wzięli się za marketing. Za ponad 25 mln zł będą prowadzić kampanię promującą europejskie jabłka na tamtejszych rynkach. Ponieważ 20 mln zł z tej kwoty wyłożyła Unia Europejska, promować będziemy nie polskie, lecz europejskie jabłka. Ale jako ich trzeci producent na świecie Polska i tak najwięcej na tym skorzysta.
- Na razie Chiny były dla nas niedostępne, ale widzimy, że zaczynają importować śladowe ilości jabłek. To dobry moment na wydeptanie sobie ścieżki na ten rynek. Nie chcemy, żeby ktoś nas ubiegł - mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP (ZS RP).
Kampania ma ruszyć za rok.
- Żeby transport był opłacalny, jabłkami trzeba wypełnić statek, który pomieści 20-30 tys. ton. Realne jest osiągnięcie w ciągu najbliższych lat sprzedaży na poziomie 100-200 tys. ton w skali roku - twierdzi Mirosław Maliszewski. Byłaby to jedna trzecia tego, co udało nam się w ubiegłym roku sprzedać w Rosji, gdzie również intensywnie się promujemy.
- Jesteśmy uzależnieni od rosyjskiego rynku - trafia tam nawet 70 proc. całego naszego eksportu. Oczywiście warto zwiększać sprzedaż do Rosji, ale tym bardziej należy rozwijać kolejne kierunki - zwłaszcza że nasze jabłka są jednymi z najtańszych w Europie, ale jakościowo są porównywalne z droższymi - przekonuje Mirosław Maliszewski. Co ciekawe, wcześniej Rosję - a dokładnie jej azjatycką część - jabłkami zasypywali... Chińczycy. - Krajowy popyt wzrósł jednak tak mocno, że Chiny produkują obecnie w dużej mierze na własne potrzeby - wyjaśnia prezes ZS RP.
Dla potomków faraonów
Sadownicy próbują też zadomowić się pod piramidami.
- W minionym sezonie (który dla sadowników trwa od jesieni do wiosny - zaczęliśmy wysyłać pierwsze większe partie jabłek do Egiptu. Udało nam się dostać na tamten rynek, bo dominujący na nim Francuzi mieli mniejsze zbiory.
Planowana na kolejne lata kampania promocyjna ma nam zapewnić nie tylko utrzymanie zdobytej pozycji, ale jej wzmocnienie. Tamtejszy popyt generują nie tylko mieszkańcy, ale też turyści - twierdzi Mirosław Maliszewski.
W ubiegłym roku na egipski rynek trafiło prawie 500 ton jabłek, a tylko w pierwszym kwartale 2013 r. już 1 tys. ton. Zdaniem prezesa ZS RP, realne jest zwiększenie zbytu do kilku tysięcy ton. To wprawdzie kropla w morzu, bo nasza produkcja sięga 3 mln ton, ale - jak przekonują przedsiębiorcy - produkując z roku na rok więcej dzięki wyższej wydajności sadów, muszą szukać nowych rynków, bo inaczej nie pozbędą się towaru.
- W ciągu kilku lat Polska może produkować 4-5 mln ton jabłek. Musimy mieć gdzie je sprzedać. Nowych odbiorców szukamy też na własną rękę. Co dziesiąte jabłko zjadane w Norwegii pochodzi z naszej firmy. Dostarczamy co roku 7-8 tys. ton. Znaleźliśmy też odbiorców w Mongolii. Jabłka są tam bardzo drogie, bo kosztują 7 USD za kg, co ogranicza ich spożycie, ale to kolejny rynek, na którym warto być - opowiada Roman Cybulski, prezes Jabłuszka, organizacji zrzeszającej producentów owoców.
Grunt to marka
W branży krąży też historia polskiego producenta, który wyjechał do Kanady na wakacje, a wrócił z kontraktem, bo Kanadyjczykom tak mocno zasmakowały polskie jabłka. Właśnie za granicą, a nie nad Wisłą, polskie jabłka mają markę.
- Na większości rynków, na które wysyłamy - w sklepach w Moskwie, Sankt Petersburgu i u Skandynawów - jesteśmy znani jako Jabłuszko Drwalew. W Polsce pojęcie marki owoców jeszcze nie funkcjonuje.
To skutek warunków współpracy z sieciami handlowymi, które utrudniają producentom zbudowanie wizerunku. Jeśli klient poznaje markę i ją docenia, to później szuka konkretnych produktów, więc detalista musi je zamawiać. Wtedy ma mniejsze możliwości negocjowania ceny - tłumaczy Roman Cybulski. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Radziwiłł-Schmidt
Umiarkowani
Dołączył: 18 Cze 2013
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruksela
|
Wysłany: Pon 17:04, 12 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Sondaże
Sondaże zostały przeprowadzone wśród parlamentarzystów, działaczy i sympatyków Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Ranking zaufania do władz partii:
Ranking zaufania do działaczek:
Ranking zaufania do działaczy:
Czy jesteś za wprowadzeniem monarchii w Polsce?
Czy prezydent Maria Stern sprawdza się na stanowisku?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Radziwiłł-Schmidt
Umiarkowani
Dołączył: 18 Cze 2013
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruksela
|
Wysłany: Pon 10:17, 19 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | "Świętomięs Polski"
Piąta edycja festiwalu kulinarnego „Świętomięs Polski" organizowanego przez branżę mięsną w celu promowania spożycia mięsa ,nieprzypadkowo odbyła się w Gdańsku podczas Jarmarku Dominikańskiego. Jarmark Dominikański, który na mocy przywileju udzielonego Zakonowi Dominikanów w Gdańsku przez papieża Aleksandra IV, odbywa się nad Motławą od 1260 roku i jest najstarszą imprezą handlową tego typu w Europie.
Wg statystyk w 2012 roku kramy ustawione na ulicach Starego Miasta odwiedziło 6,5 miliona osób. Tu właśnie mieszkańcy wielkich aglomeracji są podmiotem zabiegów promocyjnych. Tu są najlepsze warunki do stosowania marketingu bezpośredniego. Przeciętny Polak spożywa 71 kg mięsa , gdy mieszkaniec USA 115 - jest o co zabiegać. W programie imprezy znalazły się zarówno pokazy kulinarne, jak i spotkania propagujące zdrową dietę opartą o mięso oraz prezentacje zagadnień związanych z „bezpieczeństwem polskiego mięsa".
Ten aspekt podkreśliła bardzo mocno Wicemarszałek Ewa Kierzkowska w kontekście niedawnych „czarnopiarowych" akcji przeciwko polskiej żywności u naszych południowych sąsiadów oraz wewnętrznego ataku na polskich hodowców. Partia będzie wspierała branżę mięsną m.in. poprzez kampanie medialne. Gra idzie o blisko półtora miliona ton mięsa, którego przynajmniej na razie nasz rynek nie potrafi wchłonąć.
„Świętomięs Polski" jest finansowany ze środków Funduszu Produkcji Mięsa Wieprzowego, Funduszu Produkcji Mięsa Wołowego oraz z Funduszu Produkcji Mięsa Drobiowego. Fundusze te mogą być wykorzystywane wyłącznie przez organizacje branżowe w celu zwiększenia spożycia artykułów rolno-spożywczych.
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Anna Radziwiłł-Schmidt w towarzystwie Wicemarszałek Sejmu RP Ewy Kierzkowskiej odwiedziła również pawilon „Pomorskie Smaki", gdzie w ramach prezentacji bogactwa kulinarnego i kulturalnego subregionów pomorskich promowały się Żuławy Gdańskie. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Radziwiłł-Schmidt
Umiarkowani
Dołączył: 18 Cze 2013
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruksela
|
Wysłany: Pon 18:21, 19 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czy Senat może stać się Izbą Samorządową?
W polskiej tradycji parlament zawsze był dwuizbowy: składał się z Sejmu, czyli izby posłów, oraz z Senatu. Tak było w I Rzeczypospolitej, tak było i w drugiej.
W PRL Senat zniesiono. Idea jego wskrzeszenia pojawiła się podczas obrad Okrągłego Stołu. Skoro w Sejmie, później zwanym kontraktowym, dla opozycji zarezerwowano tylko 35% mandatów, a prezydentem miał być przedstawiciel starej władzy, na pociechę opozycji dorzucono Senat, do którego wybory miały być całkowicie wolne. W Polsce było wówczas 49 województw, ustalono więc, że z każdego województwa będzie po dwóch senatorów, a ze stołecznego trzech – w sumie 100 senatorów. Dopisując instytucję Senatu do postanowień niejako w ostatniej chwili, nie przemyślano, jaką ustrojową rolę mu powierzyć. Dlatego po rozwiązaniu Sejmu kontraktowego, gdy wybory do następnego miały być już całkowicie wolne, należało też od razu zlikwidować Senat jako instytucję zbędną. Ale tego nie uczyniono. Wprawdzie niektóre partie wpisywały jego likwidację do swoich programów wyborczych, jednak w państwie definiowanym dość powszechnie (choć nigdy głośno!) jako zbiór posad do obsadzenia przez zwycięzców po wyborach, 100 posad senatorskich było nie do pogardzenia.
I mimo że, jak pokazała praktyka, Senat naprawdę do niczego nie był potrzebny i stał się de facto izbą czwartego czytania, poprawiającą (choć, jak się okazuje, mało skutecznie) błędy w ustawach uchwalonych przez Sejm, został utrzymany w konstytucji z 1997 r. Ale jej twórcy też nie bardzo potrafili przypisać Senatowi innych oprócz wspomnianego czwartego czytania zadań. Czasem o Senacie mówi się z pobłażliwą wyrozumiałością, że jest „izbą zadumy”. Jak pokazują kolejne wybory, miejsca w nim są przeznaczone albo dla politycznych emerytów, dla których zabrakło miejsca na listach do Sejmu, albo dla ludzi z drugiego i trzeciego garnituru poszczególnych partii. Czasem partie, chcąc pokazać swą otwartość, wystawiały do Senatu osoby powszechnie znane, ale niezwiązane z nimi bezpośrednio. Ryzyko było tu niewielkie, a korzyść (dla partii) znaczna. Nie tylko dowodziło to rzekomej otwartości partii, ale też znane nazwiska przyciągały i poszerzały elektorat. W niczym jednak nie komplikowały prowadzenia polityki, na którą senatorowie i tak nie mieli żadnego wpływu. I tak na okrasę trafiali czasem do Senatu popularni rektorzy wyższych uczelni, znani profesorowie czy inne osoby publiczne, dotąd luźno związane z polityką.
O faktycznej roli Senatu najlepiej świadczy fakt, że czynni politycy propozycję kandydowania do Senatu traktują jako zesłanie i na ogół starają się od tego wykręcić. O „powadze” Senatu świadczą też liczne dowcipy, jakie często, choć zwykle półgłosem, opowiada się w kręgach politycznych. Jeden z nich, bynajmniej nie najbardziej złośliwy, brzmi: „Śniło mi się – opowiada pewien senator – że przemawiam w Wysokiej Izbie. Obudziłem się i okazało się, że tak jest naprawdę”.
Zaiste, dla jakości stanowionego prawa byłoby lepiej, gdyby za pieniądze przeznaczone na utrzymanie 100 senatorów, ich biur oraz rozbudowanej Kancelarii Senatu stworzyć dobre biuro prawne i zakontraktować odpowiednią liczbę ekspertów. Wymagałoby to jednak zmiany konstytucji, na co nie odważy się żadna siła polityczna, nawet gdyby miała w parlamencie zagwarantowaną konstytucyjną większość. W końcu gdzieś trzeba umieszczać swoich emerytów i drugi oraz trzeci szereg polityków. Skoro nie zanosi się na to, by Senat został kiedykolwiek zlikwidowany, trzeba by pomyśleć nad znalezieniem dla niego właściwej ustrojowej roli, tak by nie był tylko izbą czwartego czytania. Nie mając żadnych kompetencji w zakresie polityki zagranicznej, nie powinien być opiekunem ani polskiej mniejszości za wschodnią granicą (co jest ewidentnie częścią polityki zagranicznej!), ani Polonii na Zachodzie, a już w szczególności w Ameryce i Ameryce Łacińskiej (co jest na ogół rozwiniętą formą kosztownej turystyki), który politycznie swym składem odpowiada składowi Sejmu.
Przypomnieć wypada, że druga izba parlamentu ma swój szczególny sens w państwach związkowych (takich jak Niemcy czy Rosja), gdzie jest reprezentacją landów czy republik związkowych. Polska jest, i wszystko wskazuje na to, że pozostanie, państwem unitarnym.
Na tym tle ocenić trzeba inicjatywę prezydentów wielkich miast, nazwaną „Obywatele do Senatu”. Inicjatywę tę podjęli popularni prezydenci dużych miast, m.in. Rafał Dutkiewicz i Jacek Majchrowski, a więc ci prezydenci, którym udało się pokazać, że samorządy, a w każdym razie prezydenci, nie muszą być z partyjnego nadania. Celem inicjatywy, według jej twórców, jest umożliwienie przedstawicielom społeczeństwa obywatelskiego oraz samorządowcom zasiadania w Senacie. Inicjatywa zmierza do tego, by odpartyjnić Senat, sprawić, by nie był on co do politycznego składu kopią Sejmu. Ich zdaniem byłby to ważny krok w kierunku zatrzymania „kartelizacji i oligarchizacji polskiego życia politycznego”.
Jest to propozycja ciekawa i zasługująca na poważne potraktowanie. Skoro nie ma szans na reformę odgórną (poprzez zmianę konstytucji), można ewolucyjnie zacząć zmieniać istotę Senatu, podnosić jego prestiż, szukać nowego miejsca ustrojowego w strukturze władz, czyniąc z niego faktycznie „izbę samorządową”. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Radziwiłł-Schmidt
Umiarkowani
Dołączył: 18 Cze 2013
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruksela
|
Wysłany: Czw 18:59, 22 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wojewódzkie Święto Pszczelarzy
Tegoroczne obchody Święta Pszczelarzy województwa łódzkiego odbyły się w powiecie rawskim we wsi Stara Wojska. Święto było okazją do spotkania dla producentów, ale również i konsumentów miodu. Dożynki pszczelarskie to także liczne wykłady na temat stanu polskiego pszczelarstwa, wpływu na produkcję roślinną tak cenną choćby w sadownictwie.
Wybór powiatu rawskiego na tegoroczną uroczystość był nieprzypadkowy. Miód produkowany przez okolicznych pszczelarzy został rok temu wpisany na listę Ministerstwa Rolnictwa jako produkt tradycyjny - Miód Ziemi Brzezińskiej, Wzniesień Łódzkich i Rawki.
W uroczystości wzięli udział przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego: między innymi Prezes PSL Anna Radziwiłł-Schmidt, wicemarszałek Sejmu RP Ewa Kierzkowska, wiceprezesi PSL Ilona Antoniszyn-Klik i Waldemar Pawlak oraz posłanka na Sejm RP Genowefa Tokarska. Prezes Radziwiłł-Schmidt podkreśliła wagę pszczelarstwa w rozwoju rolnictwa. Poseł Pawlak podziękował wszystkim pszczelarzom za trud ich pracy, a Marszałek Ewa Kierzkowska zapewniała o wsparciu, na jakie mogą liczyć ze strony partii.
Na koniec każdy obecny kosztował produkt pracy tysięcy pracowitych pszczół - pyszny miód. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Radziwiłł-Schmidt
Umiarkowani
Dołączył: 18 Cze 2013
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruksela
|
Wysłany: Nie 15:57, 25 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | List Dożynkowy Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Anny Radziwiłł-Schmidt
Szanowni Gospodarze i Goście Uroczystości Dożynkowych !
W imieniu władz naczelnych Polskiego Stronnictwa Ludowego i własnym przekazuję Wam serdeczne pozdrowienia i życzenia wszelkiej pomyślności z okazji Święta Plonów. Pozdrawiam wszystkich mieszkańców polskich wsi i miast, a zwłaszcza rolników. Jesteśmy silni, gdy jesteśmy razem.
Rolnicy to nie tylko ci, którzy karmią, ale także ci, którzy stanowią element stałości i trwania narodu. Wybitny mąż stanu Wincenty Witos powiedział, że Chłop zachował w najgorszych chwilach ziemię, religię i narodowość. Te trzy wartości dały podstawę do stworzenia państwa.
Oddaję dzisiaj hołd spracowanym rękom polskiego rolnika. Tym rękom, które z trudnej ziemi wydobywają chleb dla kraju, a w chwilach zagrożenia są gotowe tej ziemi strzec i bronić. Dziękuję Ci polski rolniku za ciężką pracę, za patriotyzm, szacunek do tradycji, religijność, kulturę i niezrównaną polską gościnność.
Współczesna polityka oderwała się od rzeczywistości. Skłóceni politycy nie zapewnią, by plony pracy całego społeczeństwa były sprawiedliwie wynagradzane i sprawiedliwe podzielone. Tylko PSL ze swoim racjonalnym działaniem jest blisko ludzkich spraw. Dla nas człowiek jest najważniejszy. Chcemy by ziściło się pragnienie lepszego życia każdej polskiej rodziny. Starajmy się tak postępować i tak żyć, by nikomu w naszej Ojczyźnie nie brakło dachu nad głową i chleba na stole, by nikt nie czuł się samotny, pozostawiony bez opieki. Dlatego też przedstawiciele Stronnictwa w Sejmie i w samorządach ciągle dokładają starań, aby całe społeczeństwo mogło mieć zapewnione godne życie i szanse rozwoju.
PSL szczególnie dużo miejsca w swojej pracy publicznej poświęca wsi i rolnictwu. Wielu z nas zna ciężką pracę rolnika z doświadczenia, ale także wielu się z nimi spotyka i im pomaga. W rozwoju rolnictwa dostrzegamy potencjalne korzyści zarówno dla mieszkańców wsi jak i miast. Chcemy, aby sektor ten rozwijał się z korzyścią dla całego społeczeństwa.
Praca dla dobra ludzi, sprawy gospodarcze zamiast politycznych igrzysk, konkrety, dorobek i gwarancje zamiast pustych obietnic - oto przesłanie PSL dla całego polskiego społeczeństwa. Zapraszam, by wspólnie z nami budować sprawiedliwy ład wewnętrzny państwa i lepszą przyszłość dla wszystkich pokoleń w Polsce.
Z najlepszymi życzeniami dla wszystkich uczestników Święta Plonów.
(-) Anna Radziwiłł-Schmidt
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Radziwiłł-Schmidt
Umiarkowani
Dołączył: 18 Cze 2013
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bruksela
|
Wysłany: Pią 10:31, 30 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wyprawki dla dzieci z niezamożnych rodzin
Ruszyła wielka akcja Faktu i Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej! Dołączyli do niej politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego m.in.: prezes Anna Radziwiłł-Schmidt, wicemarszałek Ewa Kierzkowska, wiceprezesi Ilona Antoniszyn-Klik, Karolina Wieczorek, Ewa Zawadzka i Waldemar Pawlak.
W ubiegłym tygodniu, jako pierwsza, przybory szkolne zakupiła prezes Anna Radziwiłł-Schmidt. Szefowa PSLu przywiozła do siedziby MOPS-u przy w Warszawie kilka dokładnie wyposażonych plecaków.
- Cieszę się, że mogłam pomóc - powiedziała prezes. Dzieci z ubogich rodzin, które dostaną te tornistry, znajdą w środku kompletną wyprawkę m.in piórnik, zeszyty, bloki, kredki, farby, pędzelki, strugaczki, ołówki a nawet bibułę i podział godzin. A wszystko to w ładnych kolorach: różowym i niebieskim. Teraz najmłodsi z przyjemnością będą mogli rozpocząć rok szkolny.
- To wspaniała akcja, dzięki niej wiele dzieci z niezamożnych rodzin, dostaje takie wyprawki, na których zakup nie byłoby stać ich rodziców - powiedziała Jolanta Chrzanowska, zastępca dyrektora MOPS, na której ręce prezes przekazała zakupy. To właśnie pracownicy socjalni tej instytucji wytypują tych uczniów, którzy dostaną prezenty od Vip-ów.
Pomysł akcji "Wyprawka" narodził się w roku 2012. Wtedy Vip-y zakupiły przybory szkolne za ok. 5 tysięcy złotych. Dzięki ich hojności ponad 30 dzieci z niezamożnych rodzin dostało nowiutkie wyprawki i nie musiało się wstydzić idąc 1 września do szkoły. W tym roku do akcji, oprócz prezydent miasta, dołączyli parlamentarzyści, wojewoda mazowiecki, szefowie miejskich spółek i jednostek budżetowych a także politycy. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|